Rywalizację w eliminacyjnej grupie H Polacy rozpoczęli od porażki w Działdowie ze Słowenią 1-3. Następnie w spotkaniach wyjazdowych wygrali z Belgią 3-0 i ulegli w rewanżu Słowenii 23. - Jeśli wygramy z Belgią, zachowujemy szansę na pierwsze miejsce, ale Belgia znów musiałaby pokonać Słowenię. W sytuacji gdy zwyciężymy w Wałbrzychu, a Belgowie 7 marca przegrają ze Słowenią, wówczas z drugiej pozycji czekają nas występy w barażach - stwierdził szkoleniowiec. Na razie nie jest znany ostateczny skład "Biało-czerwonych" na mecz w Wałbrzychu. Belgowie ogłosili, że w ich zespole znajdą się Cedric Nuytinck, Robin Devos, Florent Lambiet i Martin Allegro. Devos na co dzień jest zawodnikiem Morlin Ostróda, a jego szkoleniowcem... Krzeszewski. - Zrezygnowaliśmy z wyjazdu na World Tour na Węgry, aby jak najlepiej przygotować się do spotkania z Belgami. Od 16 do 22 stycznia będziemy na zgrupowaniu w Krakowie, a dołączy do nas Jakub Dyjas, który jako jedyny wystąpi w Budapeszcie. W naszym składzie znajdą się zapewne także Wang Zeng Yi i Daniel Górak, a myślę także o powołaniu m.in. Marka Badowskiego czy Tomasza Lewandowskiego - dodał. W znacznie lepszej sytuacji są polskie pingpongistki, które w gr. E wygrały wszystkie trzy spotkania. 24 stycznia zmierzą się na koniec eliminacji w Poznaniu z Hiszpanią. Trener Michał Dziubański powołał Li Qian, Natalię Partykę, Katarzynę Grzybowską-Franc oraz Kingę Stefańską. W ekipie rywalek wystąpią Maria Xiao, Sara Ramirez i Galia Dvorak. DME odbędą się jesienią 2017 roku w Luksemburgu.