19-letni pomocnik w zeszłym roku podpisał kontrakt na pięć lat z Girondins Bordeaux. "To świadczy o tym, że klub widzi we mnie przyszłość, dlatego ja też chcę kontynuować swoją karierę w tej lidze i w tej drużynie. Tam czuję się znakomicie" - przyznał. Przez poprzedni sezon grał w drużynie juniorskiej. "Na pewno przez ten rok znacznie podszkoliłem technikę, jakość i dokładność gry. We Francji, inaczej niż w Polsce bardziej patrzy się na przyszłość zawodnika. U nas w kraju jak się występuje w juniorach to najważniejsze jest by wygrać mecz, nieważne jak. We Francji to nie wynik jest najistotniejszy, zwyciężać ma pierwszy zespół, a w drużynach juniorskich przede wszystkim się szkoli zawodników, by jak najszybciej mogli przebić się do pierwszego składu" - ocenił Krychowiak. Jak podkreślił "francuska liga jest jedną z lepszych w Europie, może nie najlepszą, ale dla młodzieży to dobry wybór, bo młody zawodnik dostaje tu możliwości do rozwoju". Jego "zabawa" w drużynie juniorskiej dobiegła jednak końca. "Od tego sezonu będę już walczył o zagranie w pierwszym zespole. Wiem, że ciężko będzie przebić się do wyjściowego składu, ale mam nadzieję, że będę dostawał szanse gry" - powiedział były zawodnik Arki Gdynia. Ciężko mu ocenić, czego mu brakuje, by stać się podstawowym graczem mistrza Francji, bo "gdybym to wiedział na pewno wyszedłbym teraz na boisko i bym ćwiczył do upadłego" - powiedział ambitnie Krychowiak. Według niego w środkowej strefie boiska Girondins Bordeaux rządzić będzie Yoann Gourcuff, który niedawno podpisał czteroletni kontrakt. "To nasz najlepszy zawodnik i na pewno będzie grał pierwsze skrzypce" - uważa 19-latek. O sukcesie "Żyrondystów" zdaniem reprezentanta Polski zadecydowały przede wszystkim "świetne relacje zawodników z trenerem oraz kibice, którzy przez cały sezon byli naszym dwunastym zawodnikiem". Krychowiak nie ukrywa, że początki w Bordeaux nie były łatwe. "Teraz jest znacznie lepiej. Nauczyłem się języka, powoli zaczynam się przyzwyczajać do kuchni francuskiej. Ślimaki, małże oczywiście próbowałem i od czasu do czasu zdarza mi się je zjeść, ale jakoś obawiam się tych zwierzątek z wody. Wolę zostać przy polskich specjalnościach. Na wino francuskie też od czasu do czasu sobie pozwalam" - przyznał. Również sposób bycia Francuzów coraz bardziej się Polakowi podoba. "Oni są spokojni, traktują wszystko na luzie, mają na wszystko czas. To na pewno dobre podejście do życia" - dodał.