- Jak ocenia Pan dzisiejszy występ w Innsbrucku? - Na pewno był znacznie lepszy od tego w Garmisch-Partenkirchen, ale nadal brakuje takiej stabilizacji. Należy uspokoić całą sytuację, potrzeba nam parę luźniejszych dni. - Jest Pan zadowolony z występu Adama Małysza (zajął 15. miejsce - przyp. red.)? - Pierwszy skok był bardzo dobry. Miał trudne warunki, wiało z tyłu, co widać było po odległościach tych, którzy skakali przed i po nim. To był skok, którego oczekujemy od Małysza, wykonany na odpowiednim poziomie. W drugiej serii Adam poszedł troszeczkę do przodu podczas odbicia, a wówczas nogi nie pracują tak, jakby mogły. Nie był to może zły skok, ale też nie najlepszy, bo można było osiągnąć coś więcej. - Do drugiej serii wszedł też Kamil Stoch (ostatecznie 27. miejsce - przyp. red.). Co ma jeszcze poprawić, żeby ustabilizować formę? - Z pewnością był to dla niego udany występ, ale to jeszcze nie jest to, czego od niego oczekujemy, bo stać go na więcej. Nie wykorzystuje w pełni swojej najsilniejszej broni, czyli mocy w nogach. Będziemy nad tym jeszcze pracować. - Czy warunki pogodowe na skoczni miały dziś wpływ na wyniki uzyskiwane przez czołówkę? - Warunki były dość równe, choć w połowie stawki trochę się poprawiły. Jeśli wieje niewielki wiatr od 0,5 do 1 m/s, a nagle się zrobi bezwietrznie, zawodnicy natychmiast odlatują i uzyskują dalsze odległości. Konkurs był jednak naprawdę równy, a przez to bardzo dobry. - Decyzję o pozostaniu na Turnieju Czterech Skoczni można ocenić więc pozytywnie? - To się jeszcze okaże, bo ta decyzja będzie miała też wpływ na to, co się będzie działo później. Przeanalizujemy ten dzisiejszy występ pod każdym względem i wówczas będziemy decydować co dalej robić. - Planuje Pan zmiany przed ostatnim konkursem w Bischofshofen? - Wiem na pewno, że do Bischofshofen nie pojedzie z nami Maciek Kot, ale co do innych zawodników musimy się zastanowić. Jestem w kontakcie ze sztabem szkoleniowym kadry B i w poniedziałek będziemy wiedzieć więcej. Na pewno jakiejś zmiany nie wykluczam. - Tych zmian może być więcej, czy dotyczą raczej jednego zawodnika? - W tym momencie musimy patrzeć w przód, w kierunku Zakopanego, żeby to wszystko się dobrze poukładało na konkursy Pucharu Świata w Polsce (16-17 stycznia 2009 - przyp. red.). Są symptomy, że idzie ku lepszemu. Mam na myśli wyniki uzyskane tu, a także w Pucharze Kontynentalnym. Mam nadzieję, że poukładamy to wszystko, by w Zakopanym było jak najlepiej. - Jakie są najbliższe plany? Kadra jedzie na konkursy lotów narciarskich do Bad Mitterndorf? - Na dzień dzisiejszy mamy zamiar wziąć w nich udział, ale raczej okrojonym składzie. Prawdopodobnie na zawody te nie pojedzie z nami Adam Małysz.