Poza tym, Niemcy musiałyby pokonać Ekwador, zaś Polska wysoko wygrać z Kostaryką. Trudno powiedzieć, czy biało-czerwoni po porażce i golu strzelonym przez Niemców w doliczonym czasie gry będą w stanie się podnieść i na podobnym poziomie zagrać z Kostaryką. Zespół z Ameryki Południowej zdołał strzelić gospodarzom aż dwa gole - my natomiast ani jednego. Mecz teoretycznie najłatwiejszy pod względem fizycznym i psychicznym może się okazać najtrudniejszy. By jednak nie był to mecz o pietruszkę, dziś Ekwador musi przegrać z Kostaryką. Po dwóch porażkach - z Ekwadorem i Niemcami - Polska ma nie tylko zerowe konto punktowe, ale i bramkowe. Gdzie jest błąd? Andrzej Strejlau przyznaje w rozmowie z RMF, że nie rozumie niektórych decyzji trenera Pawła Janasa. - To są mistrzostwa świata i wszyscy o tym wiedzieli, jakie są terminy. Ja nie zrozumiałem pewnych rzeczy i będę o tym rozmawiał po powrocie trenera reprezentacji - mówi były selekcjoner. Umysł podpowiadał, że wygrają Niemcy, ale serce kazało wierzyć w Polskę - mówili wczoraj polscy kibice, którzy mecz biało-czerwonych obserwowali w pubach w Londynie. Mundial nie kończy się jednak na Polsce i jej grupowych rywalach. Na niemieckich boiskach dziś także spotkania drużyn z grupy B: Anglia zagra w Norymberdze z Trynidadem i Tobago, zaś Szwecja w Berlinie zmierzy się z Paragwajem. Oba spotkania zapowiadają się bardzo ciekawie. Piłkarze z Wysp, typowani wśród najpoważniejszych faworytów do tytułu mistrza świata, będą grali z drużyną mundialowych debiutantów, której jednak udało się wyrwać 1 punkt faworyzowanej Szwecji. Żółto-niebiescy natomiast będą walczyć o cenne punkty, które pozwoliłyby im na wyjście z grupy. Nie udało im się wygrać z Trynidadem i Tobago, jeszcze trudniej może być z drużyną podopiecznych Anibala Ruiza z Roque Santa Cruzem w swoich szeregach. Spotkanie Kostaryka-Ekwador o godz. 15, Anglia zagra z Trynidadem i Tobago o 18, zaś Szwecja zmierzy się z Paragwajem o 21.