- Zależało mi na przyjeździe do Polski. Po konsultacjach z lekarzem zdecydowałem się na grę, choć znów wiązało się to z przyjęciem bardzo silnych środków przeciwbólowych. Wiem, że to oszukiwanie organizmu, ale chciałem się pokazać - powiedział Kosowski, który ma w dorobku jeden tytuł mistrza Polski, z 2006 roku. Występ w singlu zakończył na 1/8 finału, po piątkowej przegranej z Jarosławem Tomickim (Silesia Miechowice). W sobotę ci zawodnicy, już jako duet, odpadli w ćwierćfinale gry podwójnej. - Wygraliśmy pierwszego seta, ale w drugim skreczowałem - mówił Kosowski na temat pojedynku z Filipem Szymańskim (TTC indeland Juelich) i Szymonem Malickim (GLKS Nadarzyn). - Między mięśniem i panewką w prawym barku jest za mało miejsca, stąd ucisk i stany zapalne. Ciągnie się to za mną od kilku miesięcy, ale teraz muszę zrobić przerwę. Jestem po badaniu rezonsansem, mam opis i z nim muszę udać się do specjalisty. Nie wiem, jak długo potrwa przerwa. Szkoda, bowiem miałem dobry bilans w Bundeslidze (6-3) i w ogóle byłem w niezłej formie - stwierdził 27-latek, którego faworytem w Sosnowcu jest Bartosz Such.