Czy Pana zdaniem taka nagonka na sportowców, jak ta po olimpiadzie za słabe wyniki, może zniechęcić część młodzieży do uprawiania sportu? Przecież w sporcie liczy się udział i zdrowa rywalizacja, a wygrana to sprawa wtórna. Robert Korzeniowski: "Nie zgodzę się z tym, że wygrana jest sprawą wtórną, bo rywalizujemy z chęcią wygrania. Ja przyjmuję zasadę, że zawsze szanuję lepszego i jeżeli ktoś ze mną wygrywa, bo jest ode mnie lepszy, jestem pełen podziwu i uznania. W związku z tym podziwiajmy tych, którzy wygrali z naszymi zawodnikami. Nie stawiajmy celów, które przekraczają możliwości naszych sportowców. Ja cele staram się wybierać optymalnie, tak w odniesieniu do mnie, jak i zawodników, którzy ze mną współpracują. Krytykowanie kogoś kto zajął tylko czwarte miejsce na igrzyskach, owszem może zniechęcić młodzież, może zniechęcić w przyszłości sponsorów polskiego sportu" - powiedział Robert Korzeniowski. Czy to naprawdę koniec pańskiej kariery sportowej? Robert Korzeniowski: "Jako wyczynowiec spełniłem się, zrealizowałem więcej niż marzyłem. Mam Skończone 36 lat, wydaje mi się, jestem przekonany, że nadszedł czas by realizować się w inny sposób. Sportowcem będę przez całe życie, ale rozdział związany z wyczynem właśnie się zamknął" - odpowiedział mistrz olimpijski. Zobacz pełną relację czata z Robertem Korzeniowskim