Pandemia koronawirusa to wyzwanie dla wszystkich ludzi sportu, także naukowców, którzy na co dzień wspierają wyczynowców. Wśród nich jest związany z wrocławską Akademią Wychowania Fizycznego profesor Jan Chmura. To postać świetnie znana w futbolowym światku. W naszym ligowym futbolu współpracował w wieloma klubami, jak Górnik Zabrze, Zagłębie Lubin, Odra Wodzisław, Cracovia, Korona Kielce, Górnik Łęczna czy GKS Bełchatów. Ten świetny fizjolog jest nie tylko wybitnym teoretykiem, ale też praktykiem. Mimo skończonej 70-tki przebiegł 24 maratony na siedmiu kontynentach, ostatni jesienią. Jego rekord życiowy 3.22,57 godz.! Profesor, w dobie pandemii, zwraca uwagę na jedną rzecz, o której się zapomina, a mianowicie o zawodnikach, którzy - jak choćby reprezentant Polski Bartosz Bereszyński - przeszli koronawirusa. - Następstwem tej infekcji jest ostra niewydolność oddechowa, często wielonarządowa. Ta choroba doprowadza do bardzo silnego załamania systemu immunologicznego i wyniszczenia organizmu. To wszystko poważnie odbija się na zdrowiu zawodnika. Nie wiemy, jak głębokie są to zmiany, jak głębokie jest to załamanie funkcji organizmu. Nie wiemy, do jakiego stopnia została uszkodzona tkanka płucna, upośledzona wymiana gazowa w pęcherzykach płucnych. Dlatego aż się prosi, żeby władze światowej i europejskiej piłki za wszelką cenę, jak najszybciej wprowadziły standardowe badania dla tych osób i testy wysiłkowe, żebyśmy w przyszłości wiedzieli, jak wyprowadzić wyniszczony organizm po tej śmiertelnej chorobie do treningu, do pełnej zdolności wysiłkowej i formy sportowej. Tym bardziej, że przebieg infekcji ma różny charakter u zawodników - tłumaczy.