Zdaniem niemieckiego działacza "rozrzedzenie" kalendarzy poszczególnych dyscyplin będzie konsekwencją zapaści ekonomicznej. "Ta finansowa presja ciążąca na udziałowcach, w tym na narodowych komitetach olimpijskich, międzynarodowych federacjach i komitetach organizacyjnych, może wymagać bardziej skupionych wspólnych wysiłków" - napisał Bach w liście otwartym do rodziny olimpijskiej, zatytułowanym "Olimpizm i korona". "Wszyscy dopiero zaczynamy rozumieć daleko idące konsekwencje koronawirusa dla świata. Pewne jest, że pandemia wpłynęła i będzie wpływać na wszystkie kwestie społeczne, w tym na nas wszystkich w świecie sportu, i to w znacznym stopniu" - dodał. Przewodniczący MKOl-u przypomniał, że to właśnie ten kryzys doprowadził do bezprecedensowej decyzji o przełożeniu igrzysk olimpijskich w Tokio o rok, na 2021. "Poparcie od wszystkich 206 narodowych komitetów olimpijskich, wszystkich międzynarodowych federacji sportów oraz Komisji Zawodniczej MKOl dla tego historycznego wydarzenia to wspaniała demonstracja jedności ruchu olimpijskiego" - zauważył. Jak przyznał, na razie nie da się oszacować dodatkowych kosztów wynikających ze zmiany terminu. "Ale już teraz wiemy, że będziemy musieli wyłożyć kilkaset milionów dolarów" - zasygnalizował. Bach zapewnił także, że wraz z Komitetem Organizacyjnym oraz władzami Japonii zrobią wszystko, aby igrzyska odbyły się w nowym terminie bez przeszkód. "Ogień olimpijski może być światełkiem na końcu tego ciemnego tunelu, w którym ludzkość się w tej chwili znajduje" - wskazał. Niemiec nie ukrywał też, że spodziewa się dużych zmian w świecie sportu z powodu pandemii. Zakłada, że żadna organizacja sportowa, w tym MKOl, nie będzie mogła kontynuować swojej działalności na takich samych zasadach. "Administracja MKOl-u przygląda się obecnie budżetowi i priorytetom. Ta analiza niebawem zostanie zaprezentowana Komitetowi Wykonawczemu pod dyskusję i poparcie" - poinformował Bach. Zakłada, że po wyeliminowaniu zagrożenia, jakim jest koronawirus i choroba COVID-19, sportowy świat będzie się odradzał w jeden z trzech głównych sposobów. Pierwszy z nich to próba powrotu do stanu sprzed pandemii, co jednak nie pomoże w żaden sposób w wyrównywaniu szans najbogatszych i najbiedniejszych. "Ten kryzys już teraz wyeksponował zbyt duże nierówności i niedoskonałości w zbyt wielu społeczeństwach" - zaznaczył Bach. Drugi scenariusz zakłada skupianie się krajów na własnych interesach, co z kolei przyczyni się do pogłębiania przepaści między społeczeństwami i będzie wiązało się z zagrożeniem dla obecnych systemów politycznych, które nimi rządzą. "Doprowadziłoby to do dramatycznego pogorszenia stosunków międzynarodowych, protekcjonizmu, politycznej konfrontacji we wszystkich aspektach ludzkiego życia: gospodarce, sporcie, kulturze, pomocy humanitarnej - wszystko to stałoby się politycznymi narzędziami" - przestrzegł szef MKOl-u. Trzeci wariant to zrozumienie i pogodzenie się z tym, że żadna osoba, żaden rząd czy kraj nie rozwiąże poważnych problemów ludzkości w pojedynkę. "Którekolwiek elementy tych trzech scenariuszy okażą się dominujące, będzie to miało fundamentalny wpływ na sport i społeczeństwo ogólnie. (...) Już starożytni Grecy, którym zawdzięczamy igrzyska, wiedzieli, że każdy kryzys to także szansa. Wykorzystajmy tę szansę, żeby wzmocnić jedność, kreatywność i wyjdźmy z tego silniejsi. Świat w erze po koronawirusie będzie potrzebował sportu, a my jesteśmy gotowi pomóc go ukształtować zgodnie z olimpijskimi wartościami" - obiecał Bach. Odniósł się też do organizowanych w ostatnich tygodniach wirtualnych zmagań i wzrastającej roli e-sportu. Przez internet rywalizowali m.in. piłkarze i kolarze, obecnie rozgrywany jest też turniej tenisowy z udziałem zawodników i zawodniczek z czołówki rankingów ATP i WTA. "Trzeba zastanowić się, co dystans społeczny oznacza dla naszych relacji z e-sportem. Choć trzymamy się naszej 'czerwonej linii', jeśli chodzi o wartości olimpijskie, zachęcamy wszystkich naszych udziałowców do pilniejszego przyjrzenia się elektronicznym i wirtualnym formom ich dyscyplin i badania możliwości współdziałania z wydawcami gier" - podsumował Bach.