"Zarząd Międzynarodowej Federacji Narciarskiej będzie zajmował się sprawą polskiej biegaczki, w momencie otrzymania informacji ze Światowej Agencji Antydopingowej (WADA), w której zawarte zostaną wyniki przebadania próbki B" - - powiedział PAP przebywający w norweskim Drammen, dyrektor biegów narciarskich FIS, Szwajcar Juerg Capol. "Jeśli okaże się, że próbka B będzie identyczna z pierwszą, Zarząd FIS ukarze sportsmenkę dyskwalifikacją. Zwykle jest to okres dwóch lat" - dodał Capol. W przypadku Kornelii Marek instytucją, która zadecyduje o ewentualnej karze jest FIS, gdyż to właśnie pod jego egidą odbywała się rywalizacja o medale 21. Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Vancouver. Doping - ciemna strona olimpiady CZYTAJ RÓWNIEŻ: PKOl: Kornelia Marek na dopingu Kowalczyk o dopingu koleżanki z kadry Kornelia Marek wycofana z zawodów PŚ