- Zmagam się z zapaleniem ścięgna barku prawej ręki. Odnowiła mi się kontuzja sprzed sześciu lat. Lekarze zalecili aż dwumiesięczną przerwę. Na razie leczenie nie przynosi zbyt dobrych efektów, czekam na poniedziałkową wizytę u specjalisty. Jestem zły, bo chciałem grać w turniejach Pro Tour, zdobywać punkty i awansować na igrzyska w Londynie - powiedział Błaszczyk, który od kilkunastu lat mieszka w Niemczech. W 2009 roku 36-letni Błaszczyk i 27-letni Wang wywalczyli srebrny medal mistrzostw Europy w Stuttgarcie. W tym roku nie wystąpili w Ostrawie z powodu zatrucia pokarmowego starszego z pingpongistów. - Właśnie od zawodów w Czechach ciągle coś się dzieje. A wcześniej byłem bardzo zadowolony z letnich przygotowań, miałem udany początek sezonu. Kiedy ręka zaczęła doskwierać, nie mogłem odpocząć, tylko grałem w Lidze Mistrzów. Musiałem polecieć do Francji, bowiem w tym czasie mój kolega klubowy Kenji Matsudaira występował w ojczystej Japonii, zaś w Orenburgu zastąpiłem Czecha Tomasa Pavelkę, który z kolei nie dostał rosyjskiej wizy - dodał Lucjan Błaszczyk. Duet Błaszczyk/Wang dwukrotnie triumfował w zawodach Pro Tour na stołecznym Torwarze - w 2006 i 2008 roku. W przyszłym tygodniu w Polsce, w ostatnim turnieju przed wielkim finałem cyklu w Seulu (16-19 grudnia), nie zagra również m.in. mistrz Europy Timo Boll. Niemiec uskarżał się ostatnio na przemęczenie.