Głównym sprawdzianem wiślaków przed czwartkowym meczem był niedzielny sparing z Sandecją (3-1). Mecz był zamknięty dla widzów oraz dziennikarzy. Trener Kazimierz Moskal chciał sprawdzić w tajemnicy kilka wariantów taktycznych, którymi chce zaskoczyć Belgów. Wisła spotkanie z Sandecją zaczęła w następującym ustawieniu: Pareiko - Jovanović, Chavez, Czekaj, Diaz - Wilk, Nunez - Małecki, Garguła, Kirm - Melikson. Już pierwszą niespodzianką był fakt, że parę stoperów stworzyli Osman Chavez z Michałem Czekajem. Dziwi przede wszystkim obecność Honduranina, który zajął miejsce Kew Jaliensa. Holender w portugalskich sparingach grał częściej i w porównaniu z jesiennymi meczami prezentował się nieźle. W przeciwieństwie do Chaveza, który był nieporadny, wolny i - jak zwykle - nie potrafił się oderwać od ziemi, aby wygrać pojedynek główkowy. Poza tym Moskal często podkreślał, że od obrońców wymaga umiejętności rozgrywania piłki, a nie posyłania długich podań w kierunku napastnika. Chavez o swobodnym operowaniu piłką ma dość marne pojęcie. Być może jednak Honduranin będzie lepszą opcją na Standard ze względu na swoją nieustępliwość i warunki fizyczne. Jaliens unika twardej, agresywnej walki. Rewolucyjnie zapowiada się ustawienie Wisły w ofensywie. Kibice Wisły zachodzą w głowę: "Kto ma grać w ataku - Dudu Biton czy Cwetan Genkow?", trener Kazimierz Moskal odpowiedział ustalając skład na sparing z Sandecją: "Żaden z nich". Z Sandecją najbardziej wysuniętym wiślakiem był Maor Melikson. Izraelczyk odzyskał już formę sprzed kontuzji, zdobywał bramki w Portugalii, a także wpisał się na listę strzelców. Za Meliksonem ma operować ofensywne trio - Patryk Małecki, Łukasz Garguła i Andraż Kirm. Obecność dwóch pierwszych nie może dziwić, ale Słoweniec nie zachwycał ostatnio swoją formą. Kirm prezentuje się jednak lepiej pod względem fizycznym od innego kandydata na tę pozycję - Ivicy Ilieva, który swoją fantazję i szybkość będzie mógł wykorzystać efektywniej na przykład w końcówce, gdy rywale opadną z sił. Niezagrożone są pozycje dwóch defensywnych pomocników - Cezarego Wilka i Gervasio Nuneza oraz bramkarza Siergieja Pareiki. Nie ma natomiast stuprocentowej pewności czy na prawej obronie zagra Marko Jovanović. Michael Lamey w drugiej połowie meczu z Sandecją zdobył gola. Czy to przekona Moskala, aby postawił na Holendra? Poniedziałek to dzień wolny dla wiślaków. Potem czekają ich jeszcze dwa treningi i mecz. Na pewno będzie toczył się w trudnych warunkach, przy minusowej temperaturze. Na szczęście murawa na stadionie przy ul. Reymonta prezentuje się nieźle. Nie ma porównania do tego, co działo się dziewięć lat temu, gdy trzeba było o tydzień przełożyć mecz pucharowy z Lazio. W czwartek atmosfera powinna być równie gorąca, jak ostatnio na spotkaniu z Twente. Marzenia działaczy Wisły o pierwszym komplecie na nowym stadionie trzeba będzie jednak odłożyć na inną okazję. Mimo niskich cen biletów (od 25 do 80 zł, bądź ulgowe nawet od 20 zł) do tej pory sprzedano niespełna 16 tysięcy wejściówek. Weź udział w konkursie, wygraj wiślackie gadżety! W związku ze spotkaniem Wisły ze Standardem proponujemy Wam zabawę z nagrodami. Ci, którzy prawidłowo odpowiedzą na pytanie: "W którym roku i z kim po raz ostatni po przerwie zimowej piłkarze Wisły Kraków grali mecz o europejskie puchary? Jaki był wynik tego spotkania?" Odpowiedzi prosimy wysyłać na adres: sport-konkurs@firma.interia.pl W mailu muszą być podane imię, nazwisko i adres, na który będziemy mogli przesłać nagrody dla zwycięzców.