Wypadek miał miejsce w drugim biegu turnieju. Jadący za Gollobem lider mistrzostw świata Tai Woffinden zahaczył o motor Polaka i spowodował jego upadek. Gollob został przewieziony do szpitala. Wstępne badania nie wykazały złamań, ale zawodnik doznał wstrząśnienie mózgu oraz urazu kręgosłupa (siódmego kręgu). Żużlowiec Unibaksu Toruń nadal przebywa w jednym ze sztokholmskich szpitali. Diagnoza lekarzy wskazuje, iż nie będzie potrzeby przeprowadzania operacji. - Niepotrzebna jest interwencja chirurgiczna. W tej chwili nie pozostaje nic, tylko czekać aż organizm Tomasza się wzmocni, ponieważ jest bardzo osłabiony - przekazał jednemu z portali internetowych Gaszyński. Gollob czeka teraz na możliwość powrotu do Polski, gdzie będzie przechodził kolejne etapy rekonwalescencji. - Stale konsultujemy się z lekarzami ze szpitala w Sztokholmie, w którym obecnie się znajduje oraz ze Szpitala Wojskowego w Bydgoszczy. Jeśli tylko Tomek poczuje się lepiej, zostanie on przeniesiony do placówki w rodzinnym mieście - podkreślił Gaszyński. Dodał także, iż tegoroczny sezon dla najlepszego polskiego żużlowca jest zakończony, co oznacza, że kibice nie zobaczą go w finale rywalizacji zarówno indywidualnych mistrzostw Europy (29 września w Rzeszowie) jak i mistrzostw świata (5 października w Toruniu).