"Liczyłem na materiały dotyczące Cracovii i nowe dowody w sprawie Jagiellonii, ale raczej nic z tego" - powiedział Adam Gilarski, szef Wydziału Dyscypliny, cytowany przez "Życie Warszawy". "Prokuratura we Wrocławiu bardziej od ścigania klubów jest teraz zajęta konkretnymi ludźmi zaangażowanymi w proceder korupcyjny (do sądu trafia właśnie akt oskarżenia wobec 42 osób związanych z aferą w sprawie Korony Kielce - przyp. red.). Brak efektów współpracy z prokuraturą skłania mnie do podtrzymania decyzji o rezygnacji" - przyznał Gilarski. "Jeszcze w tym miesiącu rozpatrzymy przypadek Jagiellonii w oparciu o materiał, jakim dysponujemy. Mówię to w imieniu moich zastępców, którzy pozostaną w WD PZPN. Mamy dowody na "ustawienie" pięciu meczów, choć w przypadku trzech spotkań z sezonu 2003/2004 klub z Białegostoku może podważyć materiał. Z tych dokumentów nie wynika, kto korumpował w imieniu Jagiellonii. Zajmiemy się również karami dla osób zamieszanych w sprawę Korony. Czekamy na prawomocne wyroki sądu. Przypomnę, że w przypadku Arki Gdynia wykluczyliśmy dożywotnio z futbolu 14 osób" - stwierdził szef WD. W czerwcu przyszłego roku, zgodnie z uchwałą PZPN, skończy się karanie degradacjami za korupcję o charakterze ciągłym. Brak nowych dowodów oznacza, że tak naprawdę karanie już się zakończyło. "Jest taka obawa, choć o ile wiem, w korupcję mogły być zamieszane 52 kluby z różnych klas rozgrywkowych" - zakończył Gilarski.