Rhein Neckar Loewen z Karolem Bieleckim i Krzysztofem Lijewskim rozpoczęli grę od trzeciej rundy Pucharu EHF. To efekt porażki w finale turnieju o dziką kartę do Ligi Mistrzów z Vive Targami Kielce. Trafili na rywala dość egzotycznego - holenderski OCI Lions. Ale że "Lwy" "Lwom" nie równe świadczy wynik. Pierwsze spotkanie Bielecki i spółka wygrali u siebie aż 42:30, a sobotni rewanż w Holandii 38:27. W pierwszym meczu obaj Polacy zdobyli po pięć goli, w drugim młodszy z braci Lijewskich trafił trzy razy, a "Kola" raz. Równie łatwego rywala miał SC Magdeburg z Bartoszem Jureckim. Pierwszy mecz u siebie z bośniackim Izvidać wygrał aż 48:24, a polski kołowy zdobył osiem goli. Na rewanż trzeba było lecieć do Bośni i tam było trudniej. Wygrana skromna 28:27 i trzy gole "Szreka". W trzeciej rundzie pucharu EHF gra też francuska Dunkierka z Dawidem Nillsonem. Tu rywalizacja była bardziej zacięta w porównaniu do niemieckich klubów Polaków. Z węgierskim Balatonfuredi KSE Francuzi przy udziale czterech bramek Nilssona wygrali u siebie 30:21, a w rewanżu u naszych bratanków przegrali 26:27. Były reprezentant Polski zdobył dwa gole. W trzeciej rundzie EHF Cup doszło do sporej niespodzianki. Hiszpański Cuatro Rayas Valladolid, który na początku września walczył w Kielcach w turnieju o dziką kartę do Ligi Mistrzów, odpadł w rywalizacji ze słoweńskim Gorenje Velenje. Na wyjeździe przegrał aż 23:33, a w rewanżu zwyciężył tylko 35:27. Losowanie kolejnej rundy we wtorek.