Jak żenująco zabrzmiały słowa trenera Polonii Warszawa, Jacka Zielińskiego na konferencji prasowej po wygranej z Jagiellonią: "Jako starszy kolega radzę, żebyś został. Nie rzucaj karabinu. Graj do końca. Masz fajny zespół. Dokończ to i wszystko będzie ok". Zieliński był głuchy na głos człowieka, który wszystko przemyślał i powiedział, że odchodzi z Jagiellonii z pełną świadomością, tego co robi. Jak można pouczać człowieka, który właśnie podał się do dymisji i rzeczowo to uzasadnił?! Szok! Ostatnio w Polsce modne jest "oddawanie się do dyspozycji zarządu", co nic nie znaczy. Bo jak klub będzie chciał się rozstać z trenerem to i tak musi go po prostu zwolnić. A tym samym wypłacić należną kasę. Tymczasem Probierz powiedział z dnia na dzień, z godziny na godzinę - dość. Nie chcę tej kasy, skoro nie potrafię sobie poradzić. "I tu nie chodzi o to, że nie jestem walczakiem" - dodał Probierz. Jak na tym tle ocenić postępowanie kilku innych szkoleniowców, którzy oddają się do dyspozycji zarządu, licząc na zwolnienie i kasę? "Jak człowiek czuje, że pewien etap się kończy, to naprawdę lepiej go zakończyć, niż poczuć się śmieciem" - powiedział Probierz. Michał, szacunek! Jestem pewny, że na spokojnie wszyscy są w stanie docenić, co ten szkoleniowiec dokonał przez prawie trzy lata pracy w Jagiellonii. Dyskutuj z Romanem Kołtoniem na jego blogu - Kliknij!