W piątek trening Górnika Zabrze przerwała setka kibiców i przeprowadziła "rozmowę wychowawczą" z piłkarzami tego klubu. Trener Henryk Kasperczak odszedł na bok, a prezes Jędrzej Jędrych pochwalił fanów! Teraz Mueller idzie jeszcze dalej, przyznając - na łamach "Przeglądu Sportowego" - w rozmowie z Dariuszem Ostafińskim: "Ta akcja była uzgodniona z zarządem, a także trenerem Kasperczakiem". Dodaje: "Kibice mają prawo powiedzieć piłkarzom, co o nich myślą". Mueller reprezentuje poważną firmę ubezpieczeniową. Ubezpieczenie opiera się na zaufaniu, więc teraz za każdym razem bardzo poważnie zastanowię się, zanim skieruję swoje kroki do Allianz. Mueller zna standardy na Zachodzie - choćby w Bundeslidze - a w Polsce uznaje, że można pozwalać na straszenie zawodników. Inaczej nie sposób ocenić akcji "szalikowców", którzy nakazali piłkarzom założyć koszulki z napisem: "Nie wystarczy tylko biegać lub trochę się starać, z naszym herbem na sercu trzeba zapier...". Bundesligę często stawiam za wzór - w każdej postaci finansowej, organizacyjnej, infrastruktury. Allianz za naszą zachodnią granicą ściśle współpracuje z Bayernem Monachium. Naprawdę warto przyjrzeć się, jak to wszystko funkcjonuje w Niemczech - także na linii klub - kibice. Czy jest możliwe, aby fani Bayernu wpadli na zajęcia w centrum treningowym przy Saebener Strasse w Monachium, przerwali trening Juppa Heynckesa, a Bastianowi Schweinsteigerowi, Frankowi Ribery'emu i Luce Toniemu nakazali włożenie koszulki z wulgaryzmem?! Absurd! Załamał mnie również Kasperczak, który w "Polsce - The Times" głosi: "Czy kibice powinni znów przyjść na trening? Zapraszam, mamy na boisku dużo miejsca". Może do szatni na odprawę też mogą wpaść? Będzie trochę ciasno, ale przynajmniej na koniec padnie gromki okrzyk motywujący... Imponujące, ilu ludzi przychodzi na mecze Górnika Zabrze. Miejscem tego klubu - ze względu na kibiców, a także wielką historię - jest ekstraklasa. Tyle, że bez chamstwa, na które przyzwalają najważniejsi ludzie na Roosvelta w Zabrzu...