Oznacza to, ze młody utalentowany Szwed będzie mógł walczyć w gronie najlepszych o tytuł indywidualnego mistrza świata. Takie wyróżnienie było ukoronowaniem dobrego sezonu w wykonaniu żużlowca. "Jestem bardzo zadowolony z tego, że dostałem dziką kartę. To był mój cel od jakiegoś czasu. Przez ostatnie lata pracowaliśmy nad tym, bym podnosił swoje umiejętności, a także mógł korzystać z coraz lepszego sprzętu. Kolejny sezon dla mnie i całego zespołu zapowiada się wyjątkowo ciekawie. Wiele rzeczy będzie zupełną nowością. Cieszy mnie bardzo otrzymanie takiej szansy" - mówi Lindgren na łamach swojego serwisu internetowego. Szwed w ostatnim czasie spisywał się znakomicie na sportowych arenach. W związku z tym przyznanie mu dzikiej karty nie stanowi żadnego zaskoczenia. Pamiętać trzeba i o tym, że po tegorocznych zawodach wśród najlepszych nie utrzymał się ani jeden reprezentant "Trzech Koron". Andreas Jonsson wypadł z cyklu głównie z powodu kontuzji, zaś występy Antonio Lindbacka okazały się zupełnym nieporozumieniem. Jonsson podobnie jak Lindgren zostały nominowany przez organizatorów do udziału w GP 2008. To właśnie na tych dwóch żużlowcach ma spoczywać ciężar nawiązania do wspaniałych tradycji szwedzkiego speedwaya. Ostatnią wielką postacią był w nim Tony Rickardsson, który sześciokrotnie sięgał po tytuł mistrza świata. W jego ślady chce iść wojowniczy i ambitny Fredrik Lindgren. Mimo młodego wieku ma on już niemałe doświadczenie i umiejętności. Pierwszy rok, stanowiący debiut w cyklu, będzie z pewnością trudny. Główny cel stanowiło będzie utrzymanie wśród najlepszych. Może jednak Szweda stać będzie na sprawienie niespodzianki? Konrad Chudziński