Raport ocenią piłkarscy działacze, a 14 lipca dowiemy się, czy Janas nadal będzie pracował z kadrą. W mediach nie ustają poszukiwania kandydatów na ewentualnych następców "Janosika". Kilka dni temu prezes PZPN Michał Listkiewicz przyznał, że do piłkarskiej centrali wpłynęła oferta od jednego ze znanych niemieckich szkoleniowców. Sternik polskiej piłki nie chciał ujawnić nazwiska kandydata. Według informacji "Przeglądu Sportowego" tym tajemniczym trenerem jest Berti Vogts. - Czy wpłynęła oferta od pana Vogtsa? Nie potwierdzam, nie zaprzeczam - powiedział Listkiewicz. Przeszkodą w zatrudnienie Vogtsa mogą być jednak finanse. Szkoleniowiec, który doprowadził reprezentację Niemiec do tytułu mistrza Europy w 1996 roku, prawdopodobnie zażąda około milion euro rocznie. Z wydaniem podobnie kwoty PZPN musi się także liczyć w przypadku zatrudnienia innego kandydata wymienianego w prasie Leo Beenhakkera. Jak na możliwości PZPN, to bardzo dużo biorąc pod uwagę kwotę jaką otrzymuje Paweł Janas (około 120 tysięcy euro rocznie). - Przypominam o kierunku chorwackim - stwierdził prezes PZPN mając na myśli mało znanego na arenie międzynarodowej Marijana Vlaka. Zdaniem "PS", Chorwat zadowoliłby się kwotą w wysokości pół miliona euro. Jest jeszcze opcja zatrudnienia polskiego szkoleniowca. W prasowym rankingu pierwsze miejsce Stefan Majewski, którego ceni również Listkiewicz.