Federer wciąż chyba nie może otrząsnąć się po porażce z Hiszpanem Rafaelem Nadalem w finale Wimbledonu. Od tego momentu Szwajcar przegrał trzy na sześć meczów, kolejno ulegając Francuzowi Gillesowi Simonowi na turnieju w Montrealu, Chorwatowi Ivie Karloviciowi w Cincinnati i teraz Blake'owi. Z Amerykaninem doznał pierwszej porażki w karierze, a to był ich dziewiąty pojedynek. To trzeci nieudany start w karierze tenisisty z Bazylei na igrzyskach, bowiem w 2000 roku w Sydney dotarł do półfinału, a cztery lata temu w Atenach odpadł w drugiej rundzie. W stolicy Chin Federer ma jeszcze szansę na wywalczenie medalu w deblu, razem ze Stanislasem Wawrinką. Rywalami Szwajcarów, rozstawionych z czwórką, będą w ćwierćfinale Mahesh Bhupathi i Leander Paes z Indii (nr 7.). W poniedziałek Szwajcar, po czterech i pół roku panowania, zostanie zdetronizowany w rankingu ATP. Nowym numerem jeden będzie Nadal. Blake debiutuje w igrzyskach w wieku 28 lat i jest jedynym amerykańskim tenisistą, jaki przeszedł w Pekinie pierwszą rundę singla. Czwartkowe mecze rozpoczęły się z ponad trzyipółgodzinnym opóźnieniem spowodowanym przez urwanie chmury i burzę. Ćwierćfinały gry pojedynczej mężczyzn: James Blake (USA, 8.) - Roger Federer (Szwajcaria, 1.) 6:4, 7:6 (7-2) Fernando Gonzalez (Chile, 12.) - Paul-Henri Mathieu (Francja) 6:4, 6:4 Novak Djoković (Serbia, 3.) - Gael Monfils (Francja) 4:6, 6:1, 6:4 Rafael Nadal (Hiszpania, 2.) - Juergen Melzer (Austria) 6:0, 6:4