Instytucje sportowe ze Szwecji, Danii, Finlandii, Islandii i Norwegii oświadczyły, że chcą jeszcze raz wyrazić swoje niezłomne poparcie dla narodu ukraińskiego i żądania pokoju. "Podtrzymujemy nasze stanowisko. Teraz nie jest odpowiedni czas na rozważanie ich powrotu" - głosi wspólne stanowisko komitetów olimpijskich, paraolimpijskie i federacji sportowych w krajach nordyckich. Pod koniec stycznia MKOl ogłosił, że Olimpijska Rada Azji (OCA) zaproponowała Rosjanom i Białorusinom udział w zawodach rozgrywanych na tym kontynencie, a mogących obejmować również kwalifikacje olimpijskie. Rosjanie i Białorusini nie mogą startować w kwalifikacjach w Europie z powodu sankcji nałożonych na ich kraje w związku z inwazją Rosji na Ukrainę. IO w Paryżu. 10 lutego wspólne stanowisko ministrów sportu Stanowisko MKOl-u natychmiast wywołało oburzenie Ukraińców. Minister sportu Ukrainy Wadym Hutcajt zagroził bojkotem igrzysk olimpijskich w Paryżu, a prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski zapowiedział rozpoczęcie międzynarodowej kampanii, której celem ma być uniemożliwienie rosyjskim sportowcom udziału w najbliższej olimpiadzie. Zaprosił też szefa MKOl-u Thomasa Bacha do Bachmutu, obecnie jednego z najgorętszych miejsc trwającej od blisko roku wojny Rosji z Ukrainą. Na 10 lutego zaplanowano spotkanie, w którym ok. 40 ministrów sportu z Europy, w tym Polski, i innych części świata przedstawi wspólne stanowisko, sprzeciwiające się udziałowi reprezentantów Rosji i Białorusi w igrzyskach olimpijskich w Paryżu. Niektóre krajowe organizacje sportów olimpijskich, w tym Komitet Olimpijski i Paraolimpijski Stanów Zjednoczonych, wspierają wysiłki MKOl-u w znalezieniu drogi do rywalizacji dla Rosjan.