Międzynarodowa Federacja Szermiercza (FIE) była jedną z pierwszych organizacji, która przychyliła się do rekomendacji Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego, by dopuszczać, pod pewnym warunkami sportowców z Rosji i Białorusi. Przede wszystkim muszą startować pod neutralną flagą, zapewnić, że nie wspierają ataku na Ukrainę, a także nie są związani np. poprzez kluby z przemysłem zbrojeniowym, wojskiem czy służbami. FIE być może nie zdawała sobie sprawy, że napotka na opór ze strony państw, w których zaplanowane były imprezy rangi Pucharu Świata. Pierwsu wycofali się organizatorzy zawodów w niemieckim Tauberbischofsheim (5- 7 maja). Restrykcje wprowadzone przez niektóre kraje przy wydawaniu wiz sprawiły, że obywatele Rosji i Białorusi właściwie nie mają szans, by przekroczyć granice. - Decyzja FIE wywołała gorącą dyskusję - przyznała Claudia Bokel, prezes Niemieckiego Związku Szermierczego - Komitet Wykonawczy zdecydował, że odwołuje zawody. Solidaryzujemy się z Ukraińcami, którzy cierpią z powodu wojny. Bardzo chcieliśmy, by nasi zawodnicy przed własną publicznością zrobili krok w kierunku Igrzysk Olimpijskich, ale czujemy, że inna decyzja jest niemożliwa. W ich ślady poszli organizatorzy Pucharu Świata w Saint-Maur-des-Fossés (19-21 maja). "Nie jesteśmy w stanie przychylić się do prośby FIE dotyczącej przyjęcia na zawody sportowców z Rosji i Białorusi. Z żalem odwołujemy tegoroczną edycję Challenge Monal" - to komunikat Francuskiego Związku Szermierczego. Woleli odwołać zawody niż przyjąć Rosjan Kolejne były zawody Pucharu Świata w Poznaniu i organizatorzy - Polski Związek Szermierczy - wspierany przez rząd też woleli zrezygnować z przeprowadzenia zawodów niż gościć sportowców z Rosji i Białorusi. Te trzy zawody z cyklu PŚ były częścią olimpijskich kwalifikacji. Do odwołania imprez doszło także w przypadku zawodów mniejszej rangi w Szwecji i Danii. W ten sposób decyzja FIE o przywróceniu rosyjskich i białoruskich sportowców pozostaje na papierze. Pierwszymi zawodami z ich udziałem miała być najbliższa - Grand Prix (27-29 kwietnia) w szabli zaplanowana w Seulu. Punkty tam zdobyty liczą się do kwalifikacji na Igrzyska Olimpijskie w Paryżu. Rosjanie przekazali do FIE listę około 120 nazwisk zawodników, trenerów i sędziów, którzy mieliby brać udział w zawodach. Jak przyznaje Ilgar Mammadow wciąż nie ma odpowiedzi, czy te osoby zostaną dopuszczone do startu w Korei. - Z dnia na dzień nasze szanse maleją. Właściwie nie ma już czasu, bo zawody startują 27 kwietnia - przyznaje Mammadow. - Nazwiska są sprawdzone przez komisję FIE, prawników i specjalistów od bezpieczeństwa cyfrowego. Niby możemy startować, ale w praktyce nigdzie nie polecimy.