- Bardzo dobrze się stało, że będę mógł sprawdzić się na międzynarodowej arenie - powiedział Kołecki w wywiadzie dla "Sportu". - To dla mnie dodatkowe wyzwanie i mobilizacja. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że jest to dla mnie właściwie ostatnia szansa, by udowodnić, że zasługuję na miejsce w reprezentacji olimpijskiej. O mistrzostwach Polski, gdzie trzy razy spaliłem rwanie, a do podrzutu w ogóle nie podszedłem, już zapomniałem. To był wypadek przy pracy, co chciałbym "zmazać" w sobotę w Finlandii - stwierdził ciężarowiec. Kołecki, aby znaleźć się w kadrze na Ateny, musi w Finlandii uzyskać w dwuboju 380 kg. Takie minimum ustalił mu PZPC. - Jestem w stanie osiągnąć taki rezultat, marzę nawet o tym, aby "zrobić" coś więcej. Jestem dobrze przygotowany, trenuję obecnie w Ciechanowie pod okiem trenera Iwana Grikourowa - dodał Kołecki.