Cena wywoławcza kosztowności wynosiła 5,5 tysiąca euro. Do ostatniej chwili kolczyk licytowały zawzięcie dwie osoby - dżentelmen z telefonem komórkowym przy uchu i elegancko ubrana kobieta, która ostatecznie dopięła swego. Nie chciała ujawniać swej tożsamości. Powiedziała jedynie po aukcji, że jest usatysfakcjonowana. Media odnotowały, że mówiła z akcentem z południa Włoch. Kolczyk został odebrany Maradonie, gdy przebywał on na kuracji odchudzającej w słynnym spa dla gwiazd i bogaczy w pobliżu Bolzano. Wcześniej skonfiskowano mu zegarek wart 11 tysięcy euro. Od lat włoska policja skarbowa ściga Maradonę usiłując wyegzekwować od niego prawie 37 milionów zaległych podatków wraz z karą za ich niepłacenie. On tymczasem oddał na razie 42 tysiące euro. Włoski Sąd Najwyższy odrzucił apelację, złożoną przez argentyńską gwiazdę futbolu wobec wyroku sądu, który nakazał mu w 1991 roku uiszczenie obecnej równowartości 30 mln euro kary za niezapłacenie podatków od dochodów z czasów, gdy grał w klubie w Neapolu. Chodzi o ogromne sumy z reklam i sponsoringu. Kara wzrasta w zawrotnym tempie - o trzy tysiące euro każdego dnia. "Nie poddamy się. Za każdym razem, gdy Maradona postawi nogę we Włoszech, my zapukamy do jego drzwi" - oświadczył przedstawiciel włoskiej "skarbówki".