Jak poinformowało "Życie Warszawy" Kojonkoski, mający opinię najlepszego trenera skoków na świecie, nie zamierza na razie zmieniać otoczenia. Chce wypełnić swój kontrakt z norweską federacją, obowiązujący go do końca sezonu 2007/08. Kojonkoski był jednym z faworytów mediów do objęcia posady po Heinzu Kuttinie, ale o jego uznanie walczyli również Niemcy. W jednym z norweskich dzienników fiński szkoleniowiec stwierdził stanowczo, że informacje o kontaktach z Polakami były tylko pogłoską i że nie rozmawiał na ten temat z przedstawicielami Polskiego Związku Narciarskiego. Fiński szkoleniowiec dodał również, że jego asystentami nadal pozostaną Geir Ole Berdahl oraz Kjetil Strandbraten. Ten drugi miał ponoć zgłosić się do PZN z ofertą objęcia posady trenera naszych skoczków.