W trakcie trzeciego, ostatniego dnia Europejskiego Kongresu Sportu i Turystyki odbył się panel dotyczący roli płci w sporcie. Czy ona ma znaczenie? Panel poprowadzili Aleksandra Szutenberg z Polsatu Sport oraz Daniel Bednarek, kierownik serwisu Sport Interia.pl. W dyskusji udział wzięły: Iwona Niedźwiedź - piłkarka ręczna, rzecznik EKSiT, Iga Baumgart-Witan - biegaczka, mistrzyni olimpijska z Tokio w sztafecie mieszanej, Sofia Ennaoui - biegaczka, medalistka mistrzostw Europy, Katarzyna Skorupa - reprezentantka Polski w siatkówce, Ewa Grzegorczyk - dyrektor pionu marketingu PZPS, prezes spółki Polska Siatkówka, a także Marek Pieniążek, wiceprezes KS DevelopRes Rzeszów, klubu siatkarskiego. Allyson Felix uzmysławia sportsmenkom, że nie należy bać się ciąży Poruszono temat słynnej amerykańskiej biegaczki Allyson Felix, która przed igrzyskami w Tokio zdecydowała się na ciążę. Kończył jej się kontrakt z jedną z firm obuwniczych. Firma zaproponowała jej przedłużenie, ale na gorszych warunkach aż o 70 procent. Zawodniczka nie zgodziła się. Urodziła dziecko, a w Tokio zdobyła siódmy złoty medal. Na zdjęciu zamieściła zdjęcie z medalami, na którym widać jej bliznę po ciąży i podpis "Znam swoje miejsce". Potem pozwała byłego sponsora. Czy Amerykanka kształtuje nowe trendy? CZYTAJ TAKŻE: Metadane w sporcie: 80 stron tabelek i wykresów przed meczem to standard - Dla nas sytuacja związana z Allyson jest o tyle ważna, że przecież my też stajemy przed takimi decyzjami, takimi wyborami - mówi Sofia Ennaoui. - To gest w kierunku wszystkich kobiet. Ma nam uzmysławiać, że nie powinniśmy się bać przerwy po ciąży. To wcale nie oznacza końca kariery - dodaje biegaczka. - Allyson ma dużo racji, kobiety powinny być chronione po urodzeniu dziecka. Ale może być to także wykorzystywane przez kobiety, które chciałyby przedłużania kontraktów, a nie osiągają potem żadnych wyników. Ten temat jest nie do końca uregulowany, na pewno trzeba je rozwiązać - mówi Iga Baumgart-Witan. Polskie przepisy nie są ujednolicone - Chodzi o wdrożenie regulacji, które będą spójne, w różnych dyscyplinach, w każdej jest na razie zupełnie inaczej. W niektórych dyscyplinach oznacza bowiem brak zarobku i zerwanie świadczeń. Zabezpieczenie w tym względzie daje kobietom poczucie bezpieczeństwa, a przecież nie trzeba chyba mówić, ale dla sportowca znaczy wolna od takich problemów głowa - podkreśla Iwona Niedźwiedź. - Wszystkim zależy, żeby te kwestie zostały uregulowane - dodawał Daniel Bednarek. - W kobiecym sporcie jestem od pięciu lat, reprezentuję topowy polski klub siatkarski. Pięć siatkarek wróciło do nas po ciąży. W naszym klubie żadna nie straciła zarobków w trakcie ciąży i po. Dla nas nigdy nie było problemem. Zapis w naszym klubie jest taki, że po urlopie macierzyńskim zawodniczka może wrócić do gry na tych samych zasadach. W Polsce przepisy najbardziej chroniące kobiety w zawodowym sporcie istnieją w piłce nożnej - przyznaje Marek Pieniążek. - Zdarzyło mi się, że w jednym z zagranicznych klubów była klauzula wyznaczająca karę za zajście w ciażę. Dziś to już nielegalne, ale kiedyś miałam z tym do czynienia - wspomina Katarzyna Skorupa. CZYTAJ TAKŻE: Sztuczna inteligencja skomentuje mecze piłkarskie? Marian Kmita: "Nie chciałbym" Irena Szewińska zdobywała medale po urodzeniu dziecka. Ostatnio było to też udziałem kajakarki Karoliny Naji, która wróciła po ciąży do sportu i zdobyła medale igrzysk i mistrzostw świata. Trener pozwalał jej zabierać synka na zgrupowania. - O to chodzi żeby trenerzy nas rozumieli naszą potrzebę macierzyństwa i akceptowali ją. Żebyśmy nie musiały kombinować kiedy urodzić. Nasz trener Aleksander Matusiński nas w tym spiera, wręcz namawia: "wrócisz i będzie dobrze" - relacjonuje Iga Baumgart-Witan. Dysproporcje w zarobkach Piłkarki podczas mistrzostw świata mogą ledwie liczyć na 7 procent sumy zapewnianych mężczyznom. Lekkoatletki nie narzekają. - Wszystko zależy od sportu. W sporcie indywidualnym, przynajmniej u nas za zwycięstwo jest po równo - zauważa Iga Baumagart-Witan. - Lekkoatletki zgarniają coraz więcej medali, a więc coraz lepsze kontrakty - dodaje Sofia Ennaoui. Jeśli chodzi o piłkę ręczną dysproporcje są spore. Zawodniczki zarabiają dwa-trzy raz mniej niż zawodnicy, choć przecież słupki oglądalności są podobne choć to nie to samo co ekwiwalent reklamowy - mówi Iwona Niedźwiedź. - W siatkówce zawodniczka też zazwyczaj zarabia mniej niż zawodnik. Dysproporcja bierze się w faktu roli jaką kobieta pełni w społeczeństwie - uważa Katarzyna Skorupa.