Po ostatnim starciu z Davidem Haye'em kibice boksu zastanawiają się, z kim teraz rękawice mógłby skrzyżować mistrz świata federacji WBO, WBA i IBF wagi ciężkiej, Władimir Kliczko. Sam zainteresowany wskazał w jednym z wywiadów prasowych rywali, z którymi pojedynki jego zdaniem byłyby niezwykle interesujące. Trochę nieoczekiwanie Ukrainiec wskazał m.in. na Chrisa Arreolę. Nowy król wszechwag chętnie spotkałby się z "Koszmarem" w Nowym Jorku. - Rozmawiałem już na ten temat z moim trenerem Emanuelem Stewardem i on jest zdania, że walka z Arreolą to świetny pomysł. Chris ma sporo doświadczenia, a dodatkowo ostatnio zbił sporo wagi - powiedział Kliczko. - Mam nadzieję, iż do naszego pojedynku mogłoby dojść w Nowym Jorku, gdzie rywalizowałem już z Sułtanem Ibragimowem oraz Calvinem Brockiem i sporo ludzi przyszło wtedy na tamte walki. Myślę, że teraz znowu fani licznie przybyliby na mój pojedynek - dodał Ukrainiec. Kliczko wymienił także innych potencjalnych pretendentów do mistrzostwa świata, a przy okazji znów "podszczypnął" swojego ostatniego przeciwnika, Davida Haye'a. - Wciąż pozostało dla mnie wielu ciekawych pretendentów, takich jak Aleksander Powietkin, Dereck Chisora, Denis Bojcow czy Tyson Fury. W tej chwili nie jest mi potrzebny rewanż z Davidem Haye'em. On zresztą nie jest przygotowany na takie wyzwania. Haye to taki typ zawodnika, który doskonale prezentuje się na treningach, a potem nie wytrzymuje presji wokół walki i się spala - zakończył Kliczko.