"Przypominam sobie nasze przedmeczowe spotkania, które miały zmobilizować i zagrzać do walki. Te wszystkie analizy, dyskusje, odprawy. Zaczynałem jako młody, niedoświadczony, nie znający realiów działacz. Może dlatego przyszło mi zapłacić za swoją naiwność" - żali się Tkaczuk, po tym jak wrocławska prokuratura zebrała solidne dowody w sprawie korupcji w kieleckim klubie. Dziś Krzysztof Klicki prawdopodobnie ogłosi swoje wycofanie z finansowania Korony Kielce. "Pierwsze emocje opadły, ale poza tym nic się nie zmieniło. Sytuacja jest mówiąc wprost - nie do zniesienia. Apel kibiców to piękny gest, ale nie sądzę, by mógł mieć kluczowy wpływ na ostateczne postanowienia" - dodał Wiesław Tkaczuk.