Pierwsze zanotował w 1997 roku. - Wtedy odniosłem dwa etapowe zwycięstwa i wtedy zaczęła się moja świetna seria. Miałem wspaniały 1998 rok, a także 2001 - wspominał Estończyk. W środę na finiszu pokonał lidera tegorocznego Tour de Pologne Lukę Paoliniego, ale to nie jego obawiał się najbardziej. - Głównym czynnikiem, który miał wpływ na dzisiejszy etap był mocny czołowy wiatr, który towarzyszył nam przez całą drogę. Dlatego nie miało sensu jechać z przodu, tylko trzeba było chronić się przed wiatrem w środku peletonu. Na ostatnim zakręcie przed metą przede wszystkim nie chciałem upaść, a potem skupiłem się na osobie Maksa van Heeswijka z Discovery Channel, który był mocny. Trzymałem mu się na kole, a w końcówce udało mi go wyprzedzić (Holender ostatecznie był trzeci - przyp. red.) - powiedział Estończyk. Mimo ośmiu etapowych zwycięstw Kirsipuu nigdy jeszcze nie ukończył Tour de Pologne. - W tym roku to też nie jest mój główny cel, ale spróbuję, może mi się uda - stwierdził. Paweł Pieprzyca, Andrzej Łukaszewicz; Bydgoszcz Relacje wideo na żywo można śledzić na portalu INTERIA.PL, a relacje radiowe w RMF FM.