- Prowadzimy dyskusje z władzami spółki Ekstraklasy SA o zmianie terminu finału Pucharu Polski. Staramy się pogodzić nasze interesy i znaleźć wcześniejszą datę. Mam nadzieję, że uda się osiągnąć porozumienie - poinformował prezes PZPN Grzegorz Lato. Termin 6 czerwca został wyznaczony na prośbę sponsora tytularnego rozgrywek - firmy Remes, który domagał się rozegrania finału podczas weekendu. Później okazało się, że po zakończeniu zmagań ligowych reprezentacja Polski wyjedzie na zgrupowanie do RPA, a na 6 czerwca - data zarezerwowana przez FIFA na spotkania międzynarodowe - zakontraktowany został towarzyski mecz z gospodarzami przyszłorocznego mundialu. Według Laty, możliwe że za zmianą terminu meczu finałowego pójdzie zmiana stadionu, na którym zostanie rozegrany. - Gdyby udało się przyspieszyć o tydzień finał, to odpada Stadion Śląski, bo tam zaplanowana jest inna impreza. A w grę wchodzą jeszcze tylko Kielce, Bydgoszcz i być może Lubin, gdzie niedawno oddano do użytku nowy stadion. Inne są w trakcie budowy bądź modernizacji - dodał prezes PZPN. By pogodzić plany PZPN i oczekiwania sponsora rozgrywek, jedna z ostatnich kolejek ekstraklasy musiałaby zostać przesunięta z weekendu na środek tygodnia. - Na dziś terminy dwóch ostatnich serii spotkań o mistrzostwo Polski to 23 i 30 maja. Proponujemy jednak pomoc przy organizacji finału 19 maja. Uważamy, że choć to wtorek, to przeprowadzenie meczu wieczorem nie będzie kolidować z żadnymi innymi rozgrywkami (w środę 20 maja odbędzie się finał Pucharu UEFA - przyp. PAP), a dodatkowo możemy zmienić terminy planowanej na 15-17 maja kolejki ekstraklasy w ten sposób, by finaliści zagrali w piątek i mieli wystarczająco dużo czasu na przygotowanie się do tego meczu - powiedział rzecznik Ekstraklasy SA Adrian Skubis. Taki termin byłby do zaakceptowania przez firmę Remes. - Okazało się, że 6 czerwca nie tylko nie pasuje piłkarzom, ale również działaczom PZPN, których również w tym czasie nie będzie w Polsce. Mogłoby się okazać, że nie będzie miał kto wręczać pucharu zwycięskiej drużynie. Dlatego jesteśmy skłonni przystać na termin 19 lub 20 maja bądź 2 czerwca - powiedział właściciel firmy Remes, Bartosz Remplewicz. 19 maja spotkanie mogłoby się odbyć na Stadionie Śląskim. - Obiekt będzie niedostępny dla piłkarzy od 24 do 30 maja. Gdyby była potrzeba, to zdążymy przygotować stadion na 2 lub 3 czerwca, ale z naszej perspektywy termin 19 czy 20 maja byłby lepszy - powiedział dyrektor Stadionu Śląskiego Marek Szczerbowski.