Wydarzenia na Tynecastle Stadium trwały dosłownie parę chwil. Jeden z fanów Hearts wyskoczył nagle z trybun, przebiegł kilkanaście metrów i zaatakował trenera gości kopniakiem! Doszło do szamotaniny, na pomoc szkoleniowcowi ruszył jego asystent, Alan Thompson. Niebawem z pomocą przyszli także opieszali pracownicy ochrony, którzy wcześniej nie zdążyli zatrzymać pędzącego szaleńca. Szamocący się pseudokibic został powalony na ziemię, skuty w kajdanki i wyprowadzony ze stadionu. "To był mroczny dzień szkockiego futbolu. Przecież ten gość mógł być uzbrojony. Mógł zranić Lennona!" - przyznał po meczu drugi trener Celtiku, Johan Mjalby, którego zszokowały wydarzenia z Tynecastle. "Kątem oka widziałem kogoś wybiegającego z trybun. Pierwszym który zdążył zareagować był Alan Thompson. Próbował powstrzymać tego wariata" - relacjonował Szwed. "Byliśmy świadkami haniebnych wydarzeń. To nie może się powtórzyć. Neilowi nic się nie stało, ale wciąż jest roztrzęsiony po tym incydencie" - dodał Mjalby. Neil Lennon nie ma ostatnio łatwego życia. Kilka tygodni temu ktoś wysłał mu paczkę, w której była naszpikowana gwoździami bomba domowej roboty. Trener Celtiku otrzymywał też liczne pogróżki. Klub Hearts oficjalnie przeprosił szkoleniowca Celtiku i w pełni poparł działania policji dążące do ukarania sprawcy napaści oraz do zapewnienia bezpieczeństwa na kolejnych meczach "Serc". Celtic wygrał na Tynecastle 3-0 i na kolejkę przed końcem sezonu zajmuje drugie miejsce w tabeli, tracąc punkt do liderujących Rangersów. Zobacz atak psychopatycznego kibola na trenera Celtiku: Tabela, wyniki i terminarz Scottish Premier League