Jak to możliwe? Otóż fani zapragnęli wyglądać tak szykownie, jak ich włoski trener. Mancini zupełnie niechcący stał się ikoną mody i stylu przy City of Manchester Stadium. Wszystko to dlatego, że na meczach swojej drużyny pojawiał się opatulony biało-niebieskim szalikiem w stylu retro, stylizowanym na lata pięćdziesiąte. Ten trend szybko podchwycili fani, którzy zaczęli szturmować sklepowe półki. Efekt? Szalików bardzo szybko zabrakło, gdyż była to limitowana seria wyprodukowana w ograniczonej ilości. Po sukcesie komercyjnym klub postanowił zamówić jednak nową partię szalików, aby kibice nie odchodzili z kwitkiem sprzed kas w sklepiku. Dodatkowe pieniądze zarobione dzięki Manciniemu, włodarze klubu będą mogli przeznaczyć na kolejne wzmocnienia drużyny.