Fani obydwu zespołów mieli protestować pod stadionem przy Łazienkowskiej w odpowiedzi na zamknięcie przez wojewodę mazowieckiego Jacka Kozłowskiego sektora dla kibiców gości na sobotni mecz Legii z Lechem w 27. kolejce T-Mobile Ekstraklasy. "Oba zgromadzenia zostały zgłoszone przez osoby prywatne, w tym samym miejscu i godzinach. Zgromadzenie kibiców Lecha Poznań miało się odbyć przy ul. Łazienkowskiej w godz. 13.15-15.30 z planowanym udziałem 2,5 tys. osób. Z kolei protest kibiców Legii Warszawa przy ul. Łazienkowskiej i Czerniakowskiej w godz. 12.30-15.30 z udziałem od 4 do 12 tys. osób" - napisano w oświadczeniu wydziału prasowego Urzędu m. st. Warszawy. Celem zgromadzenia przyjezdnych miało być prowadzenie dopingu dla zespołu Lecha Poznań, natomiast fani stołecznej drużyny mieli protestować przeciwko zamykaniu stadionów. "Zgromadzenia miałyby się odbywać w bezpośrednim sąsiedztwie stadionu, na którym będzie się odbywała impreza masowa, z udziałem około 25 tys. osób. W uzasadnieniu zakazu ich organizacji prezydent m. st. Warszawy wskazała na fakt, że zarówno środowiska popierające Lecha Poznań, jak i Legię Warszawa są od dawna zantagonizowane i w przeszłości dochodziło pomiędzy nimi do wielu incydentów" - napisano w oświadczeniu. Władze miasta obawiały się zamieszek i chuligańskich wybryków. "W odmowie przesłanej organizatorowi protestu kibiców Legii wskazano jako wysoce prawdopodobny fakt, że głównym celem tego zgromadzenia jest doprowadzenie do konfrontacji kibiców obu drużyn, o czym świadczy określona w zawiadomieniu lokalizacja zgromadzenia w bezpośrednim sąsiedztwie stadionu miejskiego przy ul. Łazienkowskiej 3 w Warszawie, ale przede wszystkim w miejscu zgromadzenia zwołanego przez kibiców z Poznania" - zakończono oświadczenie. Kibice Lecha nie wiedzą, czy w tej sytuacji przyjadą do Warszawy. "Nasze stowarzyszenie, ani klub nie otrzymało żadnej oficjalnej informacji o zakazie organizacji zgromadzenia w Warszawie. Słyszeliśmy o tym tylko z doniesień medialnych. W tej chwili trudno powiedzieć, jakie będą nasze dalsze działania" - powiedział Marcin Kawka ze Stowarzyszenia "Wiara Lecha". Natomiast stołeczni fani liczą na zmianę decyzji wojewody. "Jest jeszcze nadzieja, że kibice Lecha będą mogli obejrzeć z nami sobotni mecz. Złożyliśmy bowiem odwołanie od decyzji wojewody i liczymy, że w piątek otworzy sektor gości na to spotkanie" - powiedział Wojciech Wiśniewski ze Stowarzyszenia Kibiców Legii Warszawa. Stowarzyszenia Legii i Lecha wydały oświadczenia o pokojowym nastawieniu obydwu stron. We wtorek wieczorem wojewoda mazowiecki Jacek Kozłowski, po otrzymaniu wniosku komendanta stołecznego policji z negatywną oceną bezpieczeństwa, podjął decyzję o zamknięciu na mecz z Lechem sektorów stadionu Legii przeznaczonych dla kibiców gości. "Wojewoda podziela ocenę policji, iż organizacja meczu z udziałem kibiców obu drużyn może realnie naruszyć porządek publiczny i stanowi zagrożenie dla bezpieczeństwa uczestników imprezy masowej. Na decyzję wpływ miała również niedostateczna obecność służb porządkowych podczas meczów ligowych w sektorach gości i gospodarzy. Utrudnia to lub uniemożliwia identyfikację osób łamiących prawo" - podkreślono w uzasadnieniu. Mecz lidera T-Mobile Ekstraklasy z piątym w tabeli Lechem odbędzie się w sobotę o godz. 13.30.