"Newcastle United potwierdza, że zarówno wczoraj, jak i dziś doszło do rozmów pomiędzy zarządem klubu a menedżerem Keeganem" - czytamy w komunikacie klubu - "Kevin przedstawił swoją listę problemów, które powinny zostać rozwiązane i nad tym toczyła się dyskusja. Klub chce, by zespół dalej się rozwijał i to pod wodzą Kevina, który jest ważny dla nas nie tylko teraz, ale również w przyszłości. Chcemy, by nadal był menedżerem Newcastle". Informacje o odejściu 57-letniego szkoleniowca pojawiły się w godzinach popołudniowych. Pod siedzibą "Srok" zjawili się nawet najbardziej zagorzali kibice, w obronie Keegana i za dymisją zarządu. Keegan od kilku tygodni krytykuje politykę transferową klubu i w tej właśnie sprawie według angielskich mediów został wezwany na spotkanie z zarządem Newcastle. Były selekcjoner reprezentacji Anglii pracuje na St. James' Park od stycznia, przejmując obowiązki po Samie Allardyce'u. To jego druga przygoda ze "Srokami". Wcześniej pracował w tym klubie w latach 1992-1997. Po trzech meczach obecnego sezonu Premier League drużyna Newcastle zajmuje 11. miejsce w tabeli, z dorobkiem czterech punktów.