Kowalewski nie jest pewien czy wybiegnie w podstawowym składzie w meczu z Kazachstanem. Rywalem zawodnika Spartaka Moskwa jest Artur Boruc. - Nie myślę, czy będę w jedenastce, bo to niepotrzebna strata energii - podkreślił Kowalewski. - Jakby w chwili powołań było jasne, kto gra, to zgrupowania byłyby niepotrzebne. Przyjeżdżalibyśmy dzień przed meczem i grali z marszu. Ale ja byłem i jestem gotowy, żeby wejść do bramki i bronić. Na każdym treningu staram się, żeby trener postawił właśnie na mnie. Jestem spokojny. W końcu ostatni mecz w kadrze miałem dobry i to chyba nie jest bez znaczenia? - dodał. - Po dwóch spotkaniach mamy tylko punkt. Mecz z Kazachstanem będzie o życie. Teraz ten Kazachstan to nie jest dla nas grupka przypadkowych ludzi. Rywale grają z kontrataku, więc nawet na chwilę dekoncentracji nie można sobie pozwolić, bo będzie tragedia. Jeśli ich przyciśniemy, stłamsimy na własnej połowie, to strzelenie gola będzie kwestią czasu - stwierdził Kowalewski.