Holender na mistrzostwach świata w Niemczech prowadzi reprezentację Trynidadu i Tobago. - Wiem, że Leo rezygnuje z pracy z Trynidadem, bo to za daleko. Do Polski z Holandii miałby zdecydowanie bliżej - powiedział w "Super Expressie" menedżer Jerzego Dudka Jan de Zeeuw. - Ma tylko jedną "wadę", na pewno powoływałby do kadry Jerzego Dudka, którego zna doskonale. Zresztą kilka dni temu Beenhakker powiedział w holenderskiej telewizji, że to był idiotyzm nie zabrać Dudka na mundial. I nawet nie chodziło o to, że Jurek miałby grać, ale o jego znaczenie dla zespołu - tłumaczył rodak Beenhakkera. Przeszkodą w zatrudnieniu Holendra mogą być pieniądze. Beenhakker za pracę z kadrą Trynidadu i Tobago zarabia 75 tysięcy dolarów miesięcznie. - To wcale nie musi być przeszkodą. W Polsce są holenderskie firmy, które mogłyby w ramach kampanii reklamowej dołożyć do jego pensji. Wszystko jest do załatwienia - podkreślił de Zeeuw. Dalsze losy Pawła Janasa na stanowisku selekcjonera rozstrzygną się 14 lipca, kiedy zbierze się zarząd PZPN i oceni jego pracę z kadrą. Zobacz WYNIKI i TABELE wszystkich grup MŚ 2006 Zobacz galerie zdjęć z mundialu