Karpiński zaznaczył, że w niedzielnym meczu z Hiszpanią (32:26) Polacy potwierdzili wysoką klasę, a zespół jest bardzo dobrze przygotowany fizycznie i taktycznie. "Drużyna nie jest zmanierowana. Zawodnicy są pewni siebie, morale jest bardzo wysokie, a od Hiszpanów byli lepsi w każdym elemencie. Nasi rywale grali bardzo jednostajnie i bez polotu. Postawili na grę indywidualną, a nie zespołową" - powiedział PAP Karpiński. Szkoleniowiec przyznał, że jako miłośnik francuskiej piłki ręcznej chciałby, żeby w finale Polacy zmierzyli się właśnie z tą drużyną. "Na tym turnieju podopieczni Claude'a Onesty nie rozwinęli jeszcze skrzydeł, ale w ważnych momentach potrafią się sprężyć. Ich gra charakteryzuje się wysoką kulturą, finezją i nie ma miejsca na prymitywne zagrania" - tłumaczył Karpiński. Obie drużyny spotkają się w czwartek na zakończenie drugiego etapu rozgrywek. Później mogą się zmierzyć ponownie w finale bądź w meczu o brązowy medal. W drodze do półfinału kolejnym rywalem biało-czerwonych będzie reprezentacja Czech. Karpiński podkreślił, że południowi sąsiedzi są bardzo specyficznym rywalem, który gra zupełnie inaczej niż reszta drużyn z Europy. "Bazują na boiskowym cwaniactwie, sprycie, niekonwencjonalnych zagraniach. Mimo tej specyfiki, nikt poważnie nie traktuje Czechów, a historia spotkań przemawia na naszą korzyść. Nie sądzę, żeby w ciągu nocy urodziły im się jakieś gwiazdy, a szanse w tym meczu oceniam na 80 do 20 dla Polski" - dodał. Były selekcjoner kobiecej reprezentacji zwrócił także uwagę na postawę Bartłomieja Jaszki i Tomasza Rosińskiego, którzy w znaczący sposób dezorganizują grę przeciwnika. W jego opinii, ten pierwszy dysponuje dużym repertuarem rzutów, a przy dobrej grze na kole staje się nieocenionym zawodnikiem. "Rosińskiego prowadziłem w 2003 r., gdy występował w Śląsku Wrocław. Wiedzieliśmy, że to duży talent, ale pamiętam, że miał zawsze spore problemy z kontuzjami. Dzięki grze w Kielcach nabrał doświadczenia w lidze i europejskich pucharach, a teraz dodatkowo zdrowie mu dopisuje" - powiedział. We wtorek Polacy zmierzą się z Czechami, a w czwartek z Francją. Już zwycięstwo w pierwszym spotkaniu może zapewnić ekipie trenera Bogdana Wenty miejsce w czołowej czwórce turnieju.