- Stawiam na Stocznię - przekonuje kapitan Energi Stoczniowca Gdańsk Bartłomiej Wróbel. - Dlaczego? Mamy młodą, perspektywiczną drużynę. Wygraliśmy z Zagłębiem walkę o półfinał po bardzo zaciętym boju i to dodało nam pewności siebie, nabraliśmy doświadczenia. Poza tym, mamy bardzo dobrego bramkarza - Przemka Odrobnego. Żeby zdobyć mistrzostwo, trzeba pokonać każdego, więc nie ma znaczenia to, że akurat gramy z Cracovią. - Chyba nie ma wątpliwości, że według mnie wygra Cracovia - powiedział kapitan "Pasów" Daniel Laszkiewicz. - Mamy obronić mistrzostwo i będziemy do tego dążyć. Już nie możemy się doczekać meczów ze Stoczniowcem. Na razie myślimy tylko o nich, a później zobaczymy. Gdańszczanie rozegrali dwa mecze więcej od nas, ale nie ma co spekulować, czy to dobrze dla nich czy dla nas. Ja wolałbym zachować rytm meczowy, ale niektórzy koledzy byli poturbowani po ćwierćfinale, więc mieli okazję wypocząć, z kolei innym brakowało mocy, więc mieli czas, aby poćwiczyć na siłowni. Według Daniela Laszkiewicza najsilniejszym punktem Stoczniowca jest bramkarz Przemysław Odrobny. - Ma świetne warunki fizyczne, jest szybki i naprawdę trudno go pokonać - ocenia kapitan Cracovii. - Trzeba też pamiętać o obcokrajowcach - Vitku, Skutchanie i Hurtaju. Głodni sukcesu są młodzi zawodnicy tacy jak: Urbanowicz, Rzeszutko, Rompkowski. Nasze atuty? Mamy bardzo doświadczony, zgrany pierwszy atak, w dobrej dyspozycji jest Rafał Radziszewski. Myślę, że decydujące znaczenie będą miały nerwy. Trzeba je opanować i unikać kar. Ważne, abyśmy grali skuteczniej, bo często chcemy wjechać z krążkiem do bramki, tymczasem chodzi o to, by prostymi środkami znaleźć drogę do bramki. - Mamy argumenty! - dowodzi Adrian Parzyszek, kapitan GKS-u Tychy przed meczami z Wojasem Podhalem Nowy Targ. - Zajęliśmy czwarte miejsce na finiszu sezonu zasadniczego, a to za mało. Jednak po przeprowadzce na własne lodowisko widać, że jesteśmy inną drużyną. Ostatnie trzy finały przegraliśmy, więc mamy rachunki do wyrównania. Starcia z Podhalem będą bardzo wyrównane i każdy wynik jest możliwy. Szanse oceniam 50 na 50. Nasze atuty to cztery wyrównane piątki. Praktycznie każda formacja może przesądzić o wyniku meczu. Dużo będzie zależeć od bramkarza, a według mnie mamy lepszego niż Podhale. Kapitan "Szarotek" Jarosław Różański nie chciał typować. - Nie lubię takich zabaw i tak wszystko zweryfikuje się na lodzie - powiedział. - Na razie myślę tylko o półfinale, bo do mistrzostwa jeszcze bardzo daleka droga. W półfinale walka trwa do czterech zwycięstw. Gospodarzami pierwszego, drugiego oraz ewentualnie piątego i siódmego spotkania będą zespoły wyżej sklasyfikowane na finiszu sezonu zasadniczego, a więc Wojas Podhale i Comarch Cracovia.