Polak cieszył się po konkursie, że udało mu się w końcu zdobyć punkty. - Jestem bardzo zadowolony z punktów. Nareszcie udało mi się awansować do drugiej serii. Natomiast ze skoków nie do końca, bo są one trochę na niskim poziomie - przyznał samokrytycznie. W czasie zawodów organizatorzy postanowili zmienić ustawienie belki startowej. Stoch sądzi, że to pomogło zawodnikom. - Możliwe, że zaczęło mocniej wiać z tyłu. Jak widać potem wszyscy lepiej skakali - ocenił. Przed skoczkami ostatni konkurs w turnieju. W wtorek zawodnicy zjadą do austriackiego Bischofshofen. Tamtejsza skocznia jest szczęśliwa dla Stocha, który zajmował już tam miejsce nawet przed Adamem Małyszem. - Ona jest bardzo specyficzna. Jeśli ktoś jest w dobrej dyspozycji, to ta skocznia mu to oddaje. Jeśli nie jest, to bardzo trudno uzyskać tam dobry wynik, ale ja jestem dobrej myśli - stwierdził. - Jadę tam z przekonaniem, że te skoki będą coraz lepsze - zakończył.