Piotr Tomasik: W jakim klubie będzie pan występował wiosną? Kamil Poźniak: Na obecną chwilę jestem w Bełchatowie i to z tą drużyną przygotowuję się do rundy rewanżowej. Trenuję normalnie z GKS-em, a właśnie zakończyliśmy pierwsze zgrupowanie w Grodzisku Wielkopolskim. Wszystko więc wskazuje na to, że zostanę w Bełchatowie. To już przesądzone? Mówi się, że może trafić pan do Lechii Gdańsk. - Niczego nie można być pewnym, zawsze może się wydarzyć coś niespodziewanego. Ale ja jestem przekonany do GKS-u i mam nadzieję, że tu zostanę. Rozmawiał pan już na temat nowej umowy? Obecna wygasa przecież za pół roku. - Wstępne rozmowy odbyłem już dzisiaj, na poważniejsze wkrótce przyjdzie czas. Myślę, że wszystko zmierza w dobrym kierunku. Na początku nie był pan zbytnio zainteresowany przedłużeniem kontraktu. - Bez przesady, od początku raczej nastawiałem się na GKS. Jestem w Bełchatowie już od trzech lat i bardzo mi się tutaj podoba. Na zimowy transfer na pewno się nie nastawiałem, choć oferta z Jagiellonii trochę namieszała. Rozważałem ją i ja, i władze GKS-u. Kluby doszły do porozumienia, ale ja z Jagą się nie dogadałem. Dlaczego? - Stwierdziłem, że w GKS-ie będę miał lepsze warunki do rozwoju. Liczę, że, decydując się na GKS, podjąłem dobrą decyzję. Przestraszył się pan rywalizacji w Jagiellonii? - Nie wiem, czy się bałem... Wiadomo, że dzięki dużej rywalizacji człowiek podnosi swoje umiejętności. W Białymstoku konkurencja jest spora, ale podobnie wygląda to w Bełchatowie. Nawet jeśli zdecydowałem się zostać w GKS-ie, to nikt za darmo nie da mi miejsca w składzie. Muszę je sobie wywalczyć. Zamiast grać z Jagiellonią o mistrzostwo, wybrał pan minimalizm w Bełchatowie. - To pan powiedział. A pan się ze mną zgadza? - Nie bardzo. Jestem ambitnym zawodnikiem, który wysoko stawia sobie poprzeczkę. Na walkę o mistrzostwo przyjdzie jeszcze czas. W Bełchatowie zostaję, bo mam lepsze warunki do rozwoju. Dużo więcej zarobiłby pan w Jagiellonii? - Jestem młodym piłkarzem, kasa nie jest najważniejsza. Wolę iść do przodu sportowo, niż finansowo.