Zwycięzca sobotniego pojedynku nadal będzie więc mógł realnie myśleć o uniknięciu degradacji. Przegrany znajdzie się natomiast w arcytrudnej sytuacji i do minimum ograniczy swoje szanse na utrzymanie. Patrząc na statystyki za faworyta meczu można uznać Zawiszę, który do tej pory wygrał wszystkie ligowe mecze z bełchatowskim zespołem. Tych spotkań było jednak bardzo mało i wszystkie zostały rozegrane w tym sezonie. Jesienią w Bydgoszczy PGE GKS przegrał 1-2, a wiosną na własnym stadionie aż 1-4. W wiosennej części rundy zasadniczej Zawisza wywalczył 20 pkt i spisywał się zdecydowanie lepiej od PGE GKS, który w tym okresie zgromadził zaledwie cztery oczka. Po podziale dotychczasowego dorobku i rozpoczęciu rywalizacji w grupach mistrzowskiej oraz spadkowej, dokonania obu drużyn są już jednak porównywalne. W czterech meczach Zawisza zdobył pięć punktów (zwycięstwo, dwa remisy i porażka), a PGE GKS cztery (wygrana, remis, dwie przegrane). Trener bełchatowian Kamil Kiereś nie analizuje jednak zestawień statystycznych, tylko skupia się na jak najlepszym przygotowaniu drużyny do kolejnego meczu. "W naszej sytuacji trzeba mniej gadać, a więcej pracować. I my to robimy" - powiedział Kiereś. Jego podopieczni również nie zamierzają patrzeć na statystyki, które w miniony poniedziałek nie dawały im żadnych szans na sukces w wyjazdowym meczu z Ruchem Chorzów. Zespół Kieresia wygrał jednak 4-2, przerywając tym samym serię jedenastu spotkań bez zwycięstwa. Teraz chcą potwierdzić, że sukces w Chorzowie nie był przypadkowy. Jeśli uda im się wygrać dwa kolejne mecze na własnym stadionie - z Zawiszą i w następnej kolejce z czternastą w tabeli Koroną Kielce - to będą już o krok od końcowego sukcesu i utrzymania w lidze. "Przed nami dwa ważne mecze u siebie i wydaje mi się, że w tych pojedynkach wszystko rozstrzygniemy" - powiedział Arkadiusz Piech, który w Chorzowie zdobył cztery gole dla PGE GKS. Dwa trafienia napastnik bełchatowian zaliczył po podaniach Michała Maka, który jednak z Zawiszą nie zagra z powodu żółtych kartek. W porównaniu z ostatnim meczem w składzie zabraknie również Damiana Szymańskiego. Pomocnik PGE GKS w środę przeszedł operację ścięgna Achillesa i czeka go kilkumiesięczna przerwa. W Bełchatowie w tej chwili mniej się jednak mówi o ubytkach kadrowych, a znacznie więcej o metamorfozie, jaką drużyna przeszła po powrocie na ławkę trenerską Kieresia. Zawodnicy podkreślają, że w Chorzowie znów tworzyli zespół i byli znakomicie przygotowani pod względem mentalnym. Zapowiadają jednocześnie, że są w stanie grać jeszcze lepiej niż przeciwko Ruchowi. Chcą to pokazać już w sobotę. Mecz PGE GKS z Zawiszą Bydgoszcz na bełchatowskiej Gieksa Arenie rozpocznie się w sobotę o g.18.Wyniki, terminarz i tabela grupy spadkowej EkstraklasyWyniki, terminarz i tabela grupy mistrzowskiej Ekstraklasy