Podobnie jak dzień wcześniej, polskie kajakarki zastosowały taktykę "na dwa biegi". Mikołajczyk z Nają przypłynęły w eliminacjach na ostatnim miejscu, ale w półfinale już bez większych kłopotów zapewniły sobie awans do czwartkowego finału.- Dziewczyny popłynęły tak jak sobie założyliśmy. W półfinale do prowadzących Niemek straciły niewiele, ale też nie musiały pokazać maksimum swoich możliwości. Uważam, że realnie mamy szansę na medal. Pewną sensacją jest, że w finale zabraknie wicemistrzyń Europy Szwedek, które odpadły w półfinale - powiedział trener kadry kajakarek Tomasz Kryk.Najbardziej utytułowana zawodniczka w historii polskiego kajakarstwa Aneta Konieczna do Londynu przyjechała, by walczyć o medale w czwórce i jedynce. Jak przyznała przed wyjazdem, w obu tych konkurencjach czuje się jeszcze "niespełniona". Niestety, w jedynce odpadła w półfinale. Do trzeciego miejsca, premiowanego awansem do wyścigu o medale, zabrakło jej nieco ponad 0,3 sekundy.- Akurat płynęła w bardzo szybkim wyścigu, w silnej obsadzie. Trudno tak na gorąco ocenić przyczyny niepowodzenia - mówił Kryk.Konieczna wystartuje w finale B.Mocno zawiedzeni po swoim starcie byli kanadyjkarze Marcin Grzybowski (Posnania) i Tomasz Kaczor (Warta Poznań), którym nie udało się zakwalifikować do finału w konkurencji C2 na 1000 m. Polacy zajęli czwarte miejsce w swoim półfinale.- Najgorsze, że uzyskaliśmy czas lepszy od zwycięzcy drugiego półfinału. Gdybyśmy akurat w nim płynęli, z awansem do finału nie byłoby kłopotu. Niestety, jest tak jak nam wcześniej mówili wioślarze, wiatr tutaj czasami rozdaje miejsca. Trudno tak na gorąco po wyścigu znaleźć przyczyny, dlaczego tak się stało. Daliśmy z siebie wszystko - mówił Kaczor, który z Grzybowskim popłynie w finale B.W środę o medal walczyć będzie kobieca czwórka K4 na 500 m w składzie Naja, Mikołajczyk, Marta Walczykiewicz i Konieczna.Z Londynu Marcin Pawlicki