Kacper Tekieli zginął w maju w Alpach, gdzie realizował plan zdobycia wszystkich tamtejszych czterotysięczników w rekordowo krótkim czasie. Ceremonia pogrzebowa wybitnego alpinisty odbyła się w Gdańsku, skąd pochodził. W trakcie uroczystości głos zabrała Justyna Kowalczyk-Tekieli, najwybitniejsza w historii polska narciarka, która była żoną Tekieliego i miała z nim synka. Właśnie biegaczka poinformowała w swoich mediach społecznościowych, że w sobotę na symbolicznym cmentarzu na Matterhornie, ukochanej górze jej męża, została odsłonięta poświęcona mu tablica. Tak uczczono pamięć męża Justyny Kowalczyk. "Łzy same ciekły" Przedstawia ona właśnie ten szczyt, jest też na niej podobizna kota i napis "Nie żyję za karę". "Górska zwinność nieodżałowanego solisty" Górski Magazyn Sportowy dodał również, że obok tablicy poświęconej Tekieliemu są też tablice Macieja Berbeki, Jerzego Kukuczki, Piotra Morawskiego, Wandy Rutkiewicz, czy Wojciecha Wróża. - Wizerunek kota - Jego ulubionego zwierzęcia. Przy okazji symbolizuje on zarówno własną ścieżkę, którą zawsze kroczył Kacper, jak i górską zwinność nieodżałowanego solisty - pisze Górski Magazyn Sportowy. Kaper Tekieli odnosił liczne sukcesy w sportowym alpinizmie. W 2020 roku pobił rekord w pokonaniu Wielkiej Korony Tatr, którą przeszedł w 37 minut i 28 minut, bijąc wcześniejsze najlepsze osiągnięcie o 11 godzin. Za wejście nową drogą na Snøvasskjerdingan w Norwegii był w gronie nominowanych do nagrody Piolet d’Or. W Alpach liczył na kolejne pobicie rekordu, tym razem na czterotysięcznikach.