Juventus Turyn rozpaczliwie szuka środkowego pomocnika, który wypełniłby lukę jaka powstała po odejściu Pavla Nedveda. Do tej pory najczęściej wymienianym nazwiskiem był Gaetano D'Agostino z Udinese Calcio, i to on zdawał się być najbliższy przejścia do "Starej Damy". Kilka dni temu okazało się, że sprawa nie jest tak oczywista, bowiem działacze Udinese zaczęli stawiać twarde warunki. "Nasze negocjacji z Udinese w sprawie pozyskania D' Agostino uległy oziębieniu i ciężko będzie wypracować jakieś wspólne stanowisko. Działacze z Udinese to poważni "gracze", i negocjuje się z nimi bardzo trudno. Mówiąc krótko są spore rozbieżność, w ocenie wartości gracza, którą widzimy my i którą widzą menadżerowie z Udinese. Dodatkowo nie bardzo odpowiada nam sposób rozliczenia się za transfer D'Agostino. Działacze Udinese koniecznie chcą od nas jednego z młodych perspektywicznych zawodników, którego my chcemy zatrzymać, ponieważ będzie dla nas istotny graczem w niedalekiej przyszłości" - wyjaśnia na łamach Tuttosport Prezydent Juventusu Giovanni Cobolli Gigli Po tych perturbacjach we włoskiej prasie co raz częściej pojawiały się informację, że Juventus porzucił negocjację z Udinese i skierował swoje zainteresowania na Wyspy, gdzie w Liverpool FC gra Hiszpan Xabi Alonso, który od dawna interesował "Bianco - Neri". Problem polega jednak na tym, że chęć pozyskania pomocnika "The Reds" wyraził również madrycki Real, a jak powszechnie wiadomo tego lata ciężko rywalizować finansowo z "Królewskimi". Być może właśnie te okoliczności odstraszyły włodarzy Juventusu. "Na liście naszych życzeń jest wielu pomocników, nie ma na niej jednak miejsca dla Hiszpana Xabiego Alonso. To optymalny zawodnik, ale nie jest w sferze naszych zainteresowań. Nie mogę teraz podać ewentualnych nazwisk, ale zrobimy to jak najszybciej możliwe, bowiem niewiele czasu pozostało. Trzeba jednak pamiętać, że aby jakiegoś zawodnika kupić trzeba innego sprzedać. Na pewno na naszej liście transferowej jest Poulsen, teoretycznie chcemy też sprzedać Trezegueta, ale tutaj czekamy na konkretne oferty. Przyszłość Pavla Nedveda? Myślę, że zostanie z nami w sztabie technicznym" - konkluduje Giovanni Cobolli Gigli RG