Za każdego funta postawionego na Kallę można zarobić 3,5. Notowania Justyny są identyczne jak Norweżki Marit Bjoergen - 4,25:1. Ostatnia próba sił na 10 km stylem dowolnym (nie do końca wiarygodna, bo na starcie zabrakło m.in. Bjoergen oraz Finek) miała miejsce 5 lutego w kanadyjskim Canmore podczas zwodów Pucharu Świata. Wówczas najlepsza była Kalla, która na finiszu wyprzedziła Kowalczyk o 9,7 s. Zapraszamy na relację na żywo z biegu na 10 km techniką dowolną! Rywalizacja miała wówczas bardzo emocjonujący i zacięty przebieg. Polka prowadziła od startu i jeszcze na przedostatnim pomiarze czasu miała 0,4 s przewagi nad Kallą. Później jednak Szwedka zdecydowanie przyspieszyła i dwa kilometry przed metą wyprzedzała Justynę. Trzecia była Rosjanka Irina Chazowa, która straciła do zwycięzczyni 16,5 s. Słabo pobiegła w Canmore wielka rywalka Justyny - Słowenka Petra Majdić, która była 13. ze stratą 1.08,6 min do Kalli. Szwedka w tym sezonie wszystko podporządkowała występowi na igrzyskach i znacznie ograniczyła liczbę startów. Nie brała udziału m.in. w Tour de Ski, który nasza biegaczka wygrała w pięknym stylu. Ciekawe, która strategia przygotowań okaże się skuteczniejsza? Justyna, nie tylko w Polsce, typowana jest na jedną z największych gwiazd igrzysk. "To ona może zostać królową Whistler" - tak zatytułowano krótki reportaż o Polce w jednej z kanadyjskich stacji telewizyjnych. Szczególną uwagę zwrócono na jej przedolimpijską zmianę stroju - z czarnego na biało-czerwony. "Czarna dama zmienia oblicze, ale forma pozostaje ta sama" - skomentował postawę naszej biegaczki w ostatnich zawodach Pucharu Świata kanadyjski reporter. Kowalczyk w swoich wypowiedziach unika jasnych deklaracji i martwi się, że trasy w Whistler są dla niej zbyt łatwe. Za mało tam podbiegów, na których Polka potrafi zgubić każdą rywalkę. - Na tych trasach czuję się jak juniorka, jak dziecko - mówiła po pierwszych treningach. - Doskonale zdaję sobie sprawę ze swoich umiejętności. Wiem, na ile mnie stać i cała presja świata tego nie zmieni. Nikt nie polepszy tras, nie zadba o inną pogodę, więc po co się denerwować? Trzeba zrobić wszystko najlepiej jak się potrafi i tyle - zapewniła Justyna. Według badań, aż 86 procent Polaków wierzy w jej medal. Czy presja oczekiwań polskich kibiców związanych ze startem w igrzyskach nie przytłoczy Justyny? Wygląda na to, że nie. - Nabrałam do tego wszystkiego fajnego dystansu. Aż się sobie dziwię. Pewnie to niebawem pęknie, ale przecież nie pofrunę. Nie stanę obok i nie pobiegnę szybciej niż potrafię - powiedziała już w Vancouver Justyna.. W poniedziałkowym biegu wystartują jeszcze trzy Polki: Kornelia Marek, Sylwia Jaśkowiec i Paulina Maciuszek. W ich przypadku trudno jednak liczyć na sukcesy. Na wspomnianych zawodach w Canmore Marek zajęła 26. miejsce, Jaśkowiec 33,. a Maciuszek 35. Miejmy nadzieję, że na olimpijskiej trasie spiszą się lepiej. Grzegorz Wojtowicz Czytaj też: 70 par nart Justyny Kowalczyk dotarło do Kanady Polacy stawiają na sukces Justyny Kowalczyk Kowalczyk jako ostatnia złożyła ślubowanie Sztab Justyny Kowalczyk odetchnął