Nasza rodaczka zarówno w pierwszej części dystansu (styl klasyczny) jak i w drugiej (krok łyżwowy) miała kontakt z czołówką. Ostatecznie straciła 36,9 s do Estonki Kristiny Smigun, która zdobyła złoty medal. Smigun po zaciętej walce wyprzedziła o 1,9 s Czeszkę Katerinę Neumannovą (Czechy). Trzecią lokatę zajęła - ze stratą 14,4 s do zwyciężczyni - Jewgienia Miedwiediewa-Abruzowa z Rosji. Kowalczyk zdobyła pierwsze punktowane miejsce dla reprezentacji Polski w XX Zimowych Igrzyskach Olimpijskich Turyn 2006. Prawdziwy dramat przeżyła Norweżka Marit Bjoergen. Liderka klasyfikacji generalnej Pucharu Świata i jedna z głównych faworytek tej konkurencji zeszła z trasy pod koniec pierwszej części dystansu. Powodem niedyspozycji narciarki były problemy żołądkowe. Na starcie stanęło 67 zawodniczek, konkurencję ukończyło 64. Po pierwszej części konkurencji na prowadzeniu znajdowała się Słowenka Petra Majic - 20.23,9 wyprzedzając Krisitinę Smigun - 20.24,9 oraz Neumannovą - 20.25,6. Kowalczył ukończyła bieg a ósmym miejscu - 20.27,4. Przed Polka plasowały się Norweżki Hilde Pedersen i Kristin Steira, Włoszka Gabriela Paruzzi i Kanayjka Becke Scott. Na 7,5-kilometrowej trasie, którą zawodniczki pokonywały techniką dowolną, ton rywalizacji nadawała Neumannova, prowadząc 8-osobową grupę przez dłuższą część dystansu. Na finiszu nie dała rady atakującej z drugiej pozycji mistrzyni świata w tej konkurencji Kristinie Smigun. Kowalczyk,, przestrzegając nakazów trenera wkrótce po starcie poszła się "rozbiegać". Tym samym kazała na siebie czekać nie tylko licznej grupie polskich dziennikarzy, ale i premierowi Kazimierzowi Marcinkiewiczowi, który oglądał zawody i chciał osobiście pogratulować zawodniczce. Kolejny start Kowalczyk ma 16 lutego. Tego dnia pobiegnie na 10 km techniką klasyczną. To właśnie w tej konkurencji Polka ma szansę na najlepszy występ. Trener jest jednak ostrożny.- Justyna może jeszcze zbliżyć się do czołówki, powiedzmy do piątego miejsca. Czy możliwe będzie więcej przekonamy się na trasie, bo przecież wiele będzie zależało od rywalek i smarowania - powiedział trener biegaczki Aleksander Wierietielny. W pierwszej biegowej konkurencji igrzysk w Turynie po cztery zawodniczki reprezentowały Białoruś, Chiny, Kanadę, Kazachstan, Norwegię, Rosję, Ukrainę, USA i Włochy, po 3 Czechy, Finlandię, Japonię, Niemcy i Szwecję, po dwie Hiszpanię i Słowenię oraz po jednej Australię, Chorwację, Estonię, Francję, Polskę, Litwę, Koreę Płd., Rumunię, Słowację, Serbię i Czarnogórę, Szwajcarię i Turcję. Zobacz WYNIKI