W obecnym sezonie Pucharu Świata Jussilainen po raz drugi uplasował się wyżej niż jego kolega z drużyny i lider klasyfikacji generalnej Janne Ahonen. - Nie traktuję tego w takich kategoriach, że muszę być lepszy od Janne. On jest w tym sezonie najlepszym skoczkiem. W Kulm przez kilka dni miał wysoką temperaturę i myślę, że jest trochę zmęczony, ale to nie oznaka kryzysu. To gorący sezon. Janne nie pojedzie do Japonii i będzie miał okazję, aby odpocząć. Poza tym w Finlandii była bardzo zła pogoda i nie mieliśmy możliwości treningu na skoczni - stwierdził Jussilainen. Poprzednie sezony nie były udane dla Jussilainena, ale teraz Fin pokazuje, iż wraca do wysokiej dyspozycji. - Przy prędkości 90 km/h bardzo łatwo jest zrobić błąd. Podczas ostatnich wakacji pracowałem nad ich wyeliminowaniem i na pewno jestem na dobrej drodze. Nie jest prawdą, że sam byłem dla siebie trenerem. Ja sam dbałem tylko o swoją formę fizyczną. Od pozostałych aspektów miałem trenera - mówił reprezentant Finlandii. Czy w niedzielnym konkursie Fin powtórzy sobotni wynik, czy może pokusi się o zwycięstwo. - Najlepiej, żeby wiatr wiał mi pod narty - zakończył z uśmiechem Jussilainen. Robert Kopeć, Andrzej Łukaszewicz - Zakopane <A href="http://sport.interia.pl/gal?galId=4809&tytulGal=Puchar%20Świata%20w%20Zakopanem%202005">Zobacz galerię zdjęć z Zakopanego</a>