W drugiej połowie trener Bogdan Wenta przesunął go z prawego skrzydła na prawe rozegranie, ale i ten manewr nie przyniósł Polakom sukcesu. Leszek Salva: Sygnałem ostrzegawczym przed dzisiejszą wpadką była Wasza postawa w niedzielnym meczu z Rosją. Wygraliście, ale po słabym meczu. - No i doigraliśmy się. Zagraliśmy tak samo słabo, jak wczoraj z Rosją, tylko że już dziś Sławek nie wygrał nam meczu. Dzisiaj też świetnie bronił, ale nie możemy tylko na nim polegać. Musimy wreszcie sami wziąć się do roboty. Wasza sytuacja w grupie eliminacyjnej mocno skomplikowała się przez porażkę z Macedonią. - Dlatego szkoda tego meczu, bo gdybyśmy dzisiaj wygrali, to bylibyśmy w drugiej rundzie. Mam nadzieję, że Macedonia przegra teraz dwa mecze, my dwa razy wygramy i awansujemy. Ta przegrana niczego jeszcze nie przekreśla. Jedyny gracz światowego formatu w Macedonii Kirył Lazarov rzucił Wam aż 13 bramek. - On miał rzucać, tego się spodziewaliśmy. Ale inni mieli nie rzucać... Ta taktyka nie sprawdziła się. Jakby rzucił 13 bramek, a inni po jednej to wygralibyśmy do 20. Niestety, pozwoliliśmy rzucać innym. W niedzielę, przez cały niemal mecz zatrzymywał was rosyjski bramkarz Aleksiej Kostigow. Dzisiaj nie mogliście znaleźć sposobu na Petara Angelova. Nie analizujecie gry bramkarzy przeciwnika? - To zabawne, bo właśnie mamy ich rozpracowanych bardzo dobrze. Ja jeszcze dzisiaj rano specjalnie jeszcze raz oglądałem bramkarza z Macedonii. Myślałem, że to mi pomoże i będzie mi łatwo rzucać mu bramki. Okazało się, że to zupełnie nie miało przełożenia na mecz. Grałeś w drugiej połowie zamiast na prawym skrzydle, to na prawym rozegraniu. Było to rozpaczliwe szukanie sposobu na rozmontowanie macedońskiej obrony? - To nie było rozpaczliwe. Po prostu Marcin [Lijewski - red.] dostał zadyszki, bo ciągnął grę przez całe zawody. Nie miał zmiennika, bo niestety "Młody" [Krzysztof Lijewski, młodszy brat Marcina - red] nie mógł zagrać z powodu ponaciąganych - na szczęście lekko - więzadeł bocznych w kolanie. Musi trzy dni odpocząć. Moja gra na prawym rozegraniu była brana pod uwagę już przed meczem, miałem wejść żeby Marcin mógł trochę odpocząć. We wtorek dzień przerwy w mistrzostwach. Chyba Wam się przyda? - Na pewno. Nie gramy lepiej, tylko z meczu na mecz gorzej, dlatego potrzebna jest taka przerwa, żeby odetchnąć. I miejmy nadzieję, że po niej będzie lepiej. Rozmawiał w Varażdinie Leszek Salva