Julita Łubianka jest czterokrotną mistrzynią Polski w canicrossie, czyli dyscyplinie, która w Polsce zyskuje sobie coraz większą popularność - biegów w duecie z psem. Biegaczka, w belgijskim Chevetogne wywalczyła złoty medal ME, a jej sukces nabiera na znaczeniu, jeśli dodamy, że Polka uprawia tę dyscyplinę dopiero trzeci rok. Zawodnicy podczas rywalizacji muszą wykazać się nie tylko nienaganną dyspozycją sportową i dobrą taktyką, ale przede wszystkim umiejętnością współpracy z psem. Julita Łubianka tworzy drużynę razem ze swoimi czworonożnymi przyjaciółmi - Dzyndzlem i Mazakiem. Świeżo upieczona mistrzyni Europy na metę przybiegła z minutą i 10 sekundami przewagi nad rywalką. Do pokonania miała dwie około pięciokilometrowe pętle w bardzo trudnych warunkach. Jak się okazuje, Polacy nie muszą wstydzić się wyników na arenie międzynarodowej. Z Belgii "Biało-Czerwoni" przywieźli łącznie zdecydowanie więcej medali - pięć złotych, jeden srebrny, jeden brązowy. Wszystkie w różnych kategoriach. Canicross jest dyscypliną rozwijającą się. Potęgę w niej stanowią Czesi. Pies przywiązany jest do swojego właściciela linką o minimalnej długości 2,5 metra. Technologia uprzęży została tak przemyślana, aby zawodnik nie odczuwał szarpnięć swojego szybszego kompana. Dzięki współpracy z psem człowiek może osiągać znacznie większe prędkości. To konkurencja podobna do zimowych psich zaprzęgów. W tym przypadku pies, który może osiągać prędkość nawet do 50 km/h musi liczyć się ze słabszym człowiekiem. Najlepsi biegacze potrafią pędzić szybciej od rekordzisty świata w maratonie, dotykając granicy nawet 2,5 minut na kilometr. AB