Judo, najstarsza sekcją w odrodzonym Sokole, posiada na swoim koncie wiele sukcesów. Pierwsze zajęcia odbywały się w podziemiach myślenickiego basenu, gdzie młodzi adepci wraz z opiekunami przygotowali sale, co jak podkreśla trener Grzegorz Lech miało swój urok i nauczyło jego podopiecznych dyscypliny i szacunku do swojej pracy. Dzisiaj sekcja pod okiem czterech szkoleniowców: Grzegorza Lecha, Wiktora Siłuszyka, Sylwii Siłuszyk i Tomasza Dyrdy, prowadzi i szkoli zawodników w różnych kategoriach wiekowych. Przyszli judocy mogą spróbować swoich sił w tym sporcie już od pierwszej klasy szkoły podstawowej. Poza tą grupą, sekcja dzieli się jeszcze na dwie: średnio-zaawansowaną (klasy 4-5) oraz zaawansowaną, którą stanowią zawodnicy mający kontakt z judo od czterech do dziesięciu nawet lat. Treningi dla najmłodszych skoncentrowane są przede wszystkim na zajęciach rekreacyjnych z elementami judo. W tej grupie wiekowej bardzo często pojawiają się wady postawy, a poprzez systematyczne uczęszczanie na zajęcia, młodzi myśleniczanie pracują nad właściwym rozwojem i korektą. Po kilku latach treningów, najbardziej wytrwali trafiają do grupy średnio-zaawansowanej prowadzonej przez Wiktora Siłuszyka, następnie - po selekcji - najlepsi przenoszeni są pod opiekę trenera Grzegorza Lecha, gdzie uczestniczą w zajęciach grupy zaawansowanej, jeżdżą na zgrupowania kadry wojewódzkiej, kadry narodowej i startują w mistrzostwach Polski. Obecnie, dzięki działaniom burmistrza Macieja Ostrowskiego, TG Sokół zapewnia swoim podopiecznym perfekcyjne warunki w nowej sali, przygotowanej specjalnie pod takie dyscypliny jak judo czy zapasy. W grupie zaawansowanej swoją chęć do startu w zawodach deklaruje osiem osób. Sośród judoków Sokoła wyróżniają się: Kasia Matelowska, która jest członkiem kadry wojewódzkiej oraz bracia Mikołaj i Maksymilian Szostakowie, medaliści mistrzostw Polski. Skąd u Kasi wziął się pomysł na judo? - Moja mama jest koleżanką pani Sylwii Siłuszyk, która opiekuje się grupą dziewcząt w młodszej kategorii wiekowej - opowiada Katarzyna Matelowska. - Treningi bardzo mi się podobały i wkręciłam się w ten sport. Planuję studiować na AWF, kocham to co tutaj robię i wiąże swoją przyszłość z judo, to jest pomysł na moje życie, pomaga mi się rozwijać sportowo co przydaje mi się często w życiu codziennym. Jakie oczekiwania przed mistrzostwami Polski ma Mikołaj Szostak? - Oczywiście chciałbym pokazać się z jak najlepszej strony. Wynik jest ważny, ale najważniejsze jest, żeby ładnie walczyć i zrealizować swoje założenia. Nie sztuką jest wygrać brzydko z przeciwnikiem, tylko sztuką jest ładnie walczyć - opowiada Mikołaj. Czy wiąże swoją przyszłość z judo? - Tak jak najbardziej, poza treningami i odnoszeniem sukcesów, chciałbym w przyszłości zostać trenerem i wychować swoich podopiecznych. Zarówno Kasia jak i Mikołaj nie chcieli otwarcie powiedzieć, że liczą na medal. Kadra trenerska jednak nie ma wątpliwości i zwłaszcza w przypadku braci Szostaków po cichu mówi się o aspiracjach medalowych. Mateusz Mikoś