Przed ostatnimi zawodami Jonsson miał punkt przewagi nad Jarosławem Hampelem i w Gorzowie nie pozwolił odebrać sobie wicemistrzostwa świata. To dopiero pierwszy medal w karierze doświadczonego Szweda. Żużlowiec Stelmetu Falubazu Zielona Góra wygrywał już zawody Grand Prix, ale poprzednio w klasyfikacji generalnej całego cyklu najwyżej był czwarty (w 2006 roku). Jonsson żałował w sobotę, że ostatnia eliminacja mistrzostw świata została przerwana po czwartej serii z powodu opadów deszczu. - Szkoda, ale miałem takie przeczucie, więc starałem się być zawsze przed Hampelem - tłumaczył Szwed dla portalu unt.se. Mistrzem świata został Greg Hancock, który triumfował również w Gorzowie Wielkopolskim. Amerykanin tytuł zapewnił sobie już dwa tygodnie temu w chorwackim Gorican. Tam z kolei triumfował Jonsson, który dzięki temu wyprzedził w klasyfikacji generalnej Hampela.